Bo miał zły dzień. Bo w pracy jego szef był niezadowolony. Bo obiad był nie taki jak chciał. Bo kupiłam coś niepotrzebnego. Bo nie odebrałam od niego telefonu. Bo ubrałam bluzkę, która mu się nie spodobała. Bo...Przemoc może dotknąć każdą kobietę bez względu na status społeczny, wiek i wykształcenie. Oprawcami najczęściej są mężowie lub partnerzy, którzy swoją agresję przelewają na swoje kobiety. Bez powodu, z błachostek lub z wyimaginowanych przez nich problemów.
Przemoc fizyczna -duszenie, bicie, policzkowanie, popychanie, szarpanie, szczypanie, wykręcanie rąk. W niektórych przypadkach przypalanie papierosem, oblewanie wrzątkiem.
Przemoc psychiczna -wyzywanie, poniżanie, wyszydzanie, zastraszanie, dyskryminowanie, upokażanie, porównywanie.
Oraz
przemoc seksualna -molestowanie, gwałcenie, zmuszanie do stosunku.
Bardzo spora część kobiet ukrywa fakt znęcania się przez partnera, bojąc się reakcji otoczenia, bojąc się reakcji partnera. Bo co zrobi partner, czy też mąż po interwencji policji czy członków rodziny? Za pewne rozpięta gorsze piekło niż było. A co na to powiedzą przyjaciele, otoczenie? Odsuną się lub nie uwierzą?
Często jest tak, że osoba, która znęca się uważana jest za chodzący ideał, za złotego człowieka. Więc jak można uwierzyć nagle w czyjeś słowa, że ktoś taki może być potworem?
Moim zdaniem tu nie potrzebna jest wiara -potrzebna jest siła psychiczna.
Siła, aby zdecydować się odejść od kogoś takiego.
Wiele kobiet maltretowanych zbudza zdziwienie typu: ''
Dlaczego nie odejdzie skoro on ją katuje?''.
Uważam, że ciężko jest odejść od kogoś, kto zastrasza itd.
Kogoś kto przejął kontrolę nad życiem drugiej osoby, gdyż nie oszukujmy się -ktoś kto znęca się psychicznie i fizycznie nad kobietą nie jest zdrowy umysło, ale jest za to świetnym manipulatorem.
Potrafi uzależnić od siebie kobietę jak i całkowicie ubezwłasnowolić.
Odebrać jej trzeźwą świadomość tego, że ona ma prawo zadbać o swoje życie, ma prawo decydować o własnym życiu i jest w stanie przerwać to domowe piekło. Ma prawo odejść od takiego człowieka jak i pozwać go do Sądu, podobnie jak ma prawo do bycia kochaną a nie do bycia poniżaną, bitą czy wykorzystywaną.
Ale są także kobiety, które są zmanipulowane jeszcze inaczej.
Ciągłe przepraszanie ze strony partnera, ciągłe wmawianie, że mężczyzna zmieni się itd. dają kobiecie tzw. światełko w tunelu.
Kobieta po tych nieustannych deklaracjach zaczyna ślepo wierzyć, że faktycznie tak się stanie i nie dociera do niej fakt, że to już z dziesiąta czy dwudziesta taka obietnica. I na powyższe pytanie pada odpowiedź: "
Bo ja go kocham".
Często powstrzymuje te kobiety także wstyd. Wstyd, że jest się z kimś, kto bije i poniża. Wstyd, że pozwala się na takie traktowanie.
Niekiedy za późno kobieta decyduje się na krok, który powinna była zrobić już dawno i kończy się to tragedią z nieodwracalnym skutkiem.
Wobec tego moje pytania brzmią :
A gdzie w tym jest jego miłość?Czy aby na pewno jest się czego wstydzić?Jak postrzegacie takie kobiety? Uważacie je za ofiary czy uważacie, że mają to na co sobie pozwolą?
Jak reagujecie, gdy widzicie, że obok was dzieje się coś takiego?Załóżmy, że tak się dzieje u waszych sąsiadów. Wtrącacie się?
Dzwonicie na interwencję? Próbujecie porozmawiać z osobą maltretowaną? A może przechodzicie do porządku dziennego?
Jak byście pomogły takiej kobiecie?Zakładając, że to dotyka kogoś wam najbliższego.
I ostatnie pytanie do osób, które coś takiego mają za sobą:
Jak sobie radzicie po tym wszystkim?Odgradzacie się od przeszłości czy może nie wstydzicie się mówić o tym co was spotkało, pomagacie innym kobietom?
Jeżeli masz jakieś doświadczenia z tym -pisz śmiało, dodaj coś od siebie.
Wiem, że temat może wydawać się kontrowersyjny, ale niestety to są realia, dla niektórych kobiet jest to codzienność, ewentualnie przeszłość.
Więc chciałabym abyście wypowiedziały się na ten temat.