przez BlackWolf » 7 maja 2015, o 01:57
Anula wiem co to za metoda, znam to i nie dziwię się, że im pomogła.
A jaka woda później czarna się robi ponoć przy kąpieli. Osobiście tego nie doświadczyłam, ale znam osoby podobnie jak Ty, które skusilły się na coś takiego i nie paliły od tamtego momentu.
Fajki to zło wcielone.
Moja metoda na rzucanie palenia - postawiłam kiedyś paczkę, calusienką w zasięgu wzroku i powiedziałam sobie ''nie palę''. Wychodziłam z domu, zabierałam paczkę ze sobą oczywiście nie otwierając jej. Nie paliłam przez tydzień. Od tak po prostu.
Co najlepsze nie byłam wcale wściekła, bo miałam pewność, że mam te papierosy i w każdej chwili mogę ulec i zapalić. Po tygodniu zapaliłam, bo chciałam. Nie dlatego, bo ''musiałam''.
Jeszcze lepsza sprawa -gdy drugim razem rzuciłam palenie i nie zrobiłam tak jak poprzednio czyli nie miałam paczki papierosów na widoku, w ogóle z resztą, to myślałam, że rozsadzę wszystko w powietrze.
Także ten wstrętny naług to w głównej mierze psychika...
Palenie papierosów to czynnoś, która wchodzi nam w nawyk niż naług.
Wstajesz rano, jesz śniadanie, pijesz wodę - to czynnoś, którą wykonujesz codziennie. Umysł zakodował Ci te czynności podobnie jest z paleniem.
Siedzisz przy komputerze czy przy laptopie i po pewnym czasie sięgasz ręką po papierosa. Nie czujesz chęci zapalenia tylko odruchowo ''wiesz'', że musisz zapalić.
Dlatego kiedy ''wiesz'', że nie masz ani jednego papierosa a ''musisz'' zapalić -stajesz się nerwowa. Jakbyś miała tą paczkę papierosów przy sobie a starała się nie palić i nie paliłabyś, to byłabyś na pewno mniej nerwowa i rozdrażniona.
Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...
-
- BlackWolf
- Moderatorka
-
- Posty: 2891
- Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52