Od początku wpadliśmy sobie w oko. Umawialiśmy się na kolejne spotkania, mimo tego, że na samym początku powiedział, iż jest w związku. Jednak z jego zachowania i słów, które wypowiedział, jego relacje z tamtą dziewczyną nie wyglądały na poważne.
on89 napisał(a):nina:
Wszystko ladnie pieknie, ale:Od początku wpadliśmy sobie w oko. Umawialiśmy się na kolejne spotkania, mimo tego, że na samym początku powiedział, iż jest w związku. Jednak z jego zachowania i słów, które wypowiedział, jego relacje z tamtą dziewczyną nie wyglądały na poważne.
A moze taka byla wylacznie interpretacja kolezanki...
Ponadto zawsze bede twierdzic, ze to wina osoby wchodzacej pomiedzy juz aktualnych partnerow...
ladyD22 napisał(a):Witajcie Kobietki:) Jestem tu nowa wiec pomyslalam ze podziele sie z wami moimi doswiadczeniami:D mam 22 lata od 5 lat jestem w zwiazku a od 2 jestesmy zareczeni moj partner jest odemnie starszy o 7 lat wiem to dosyc duzo jak na moj mlody wiek i staz w zwiazku mam problem od kilku lat nie dzieje sie dobrze,ciagle kutnie podejrzenia niedomowienia. Sama nie wiem co juz mam z tym zrobic za kazdym razem jak sie klucimy ja placze i przepraszam nawet wtedy kiedy klutnia nie wynikla z mojej winy:(wiem to glupie ale niestety prawdzie:( mialam 16 lat jak go poznalam na poczatku byl mily kochajacy dbal o mnie pod kazdym wzgledem ale to niestety minelo,czasem sie zastanaiam czy w naszym zwiazku jest milosc czy kwestia przyzwyczajenia. widujemy sie codziennie dzien w dzien moze to powoduje klutnie o bzdury czasamai mam ochete wyjsc trzasnac drzwiami i nigdy nie wrocic. On jest dosc uparty po klutni potrafi sie nie odzywac kilka dni nawet ehh, ale jak juz sie odezwie a ja milcze to przychodzi wielce przepraszac. Meczy mnie juz czasami ten zwiazek moze poprostu milosc wygasla?? Pomozcie na tyle ile mozecie prosze!!
ladyD22 napisał(a):Tez tak myslalam ze przerwa moze nam cos dac tylko ze jak mowie mu o tym zeby zrobic troche przerwy od siebie to on zaraz reaguje bardzo agresywnie ;/ Problem polega na tym ze przy kazdej klutni obraza mnie tzn wyzwiska i to jest wlasnie przykre:( a po co mi ktos taki kto nie okazuje mi zadnego szacunku ? Nie dogadujemy sie poprostu jest bardzo ciezko:(
ladyD22 napisał(a):Pierwsze pół roku naszego zwiazku bylo idealne :d zero klutni poznawanie siebie, mile spedzalismy czas to chyba wspominam najlepeij:) Potem sie zaczely schody najpierw jego chora zazdrosc nie moglam sie z nikim spotykac a tym bardziej z przyjaciolka kazal mi wybierac on albo ona;/ chore co nie? Bywaly momenty ze dochodzilo do szarpanin itd tkwie w tym zwiazku bo go kocham i nie potrafie powiedziec dosyc. Boje sie ze juz nigdy nikogo nie znajde i bede sama jak palec . Raz juz z nim zerwalam to spokoju mi nie dawal, wkoncu dalam mu szanse mial sie zmienic vylo dobrze przez 2 miesiace i znowu klutnie wyzwiska itd. a najlepsze z tego wszystkiego jest To ze On twierdzi ze to wszystko przezemnie;/
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Elza52