czesc:)
super ze i facet sie odezwał:)
ja z moim mężem jestesmy 5lat po slubie
mamy 3 dzieci(najstarsze to moj syn z poprz.związku i nasze biol.dwie corki)
...
napisze tak
poznałam Go na czacie,on miał dziewczyne(raczej był w rozłace)ja byłam wolna ale z dzioeckiem
pisdalismy razem..poł roku na gg(po "przyjacielsku,wiec o sobie wiemy praktyczniwe wszystko)
po poł roku spotk.sie na zywo(On juz definiywnie sior rozstał z byłą)
..niewiedziałam czy dalej cos bedzie czy nie
ale zaczelismy sioe spotykac
po 4mies sie zareczylismy a po roku narzeczeństwa wzielismy slub
..nie, nie zaszłam w ciaze...nie było wpadki
uznalismy po co czekac
ludzie sa ze soba po 10l np i jak przychodzi do slubu to sie rozpada wszystko
Wiadsomo ze po slubie sa juz i spiecia
ah nie mieszkalismy razem przed slubem,tylko week spedzalismy razem i z moim synem
On nie chciał mieszkac przed razem
bo uznał ze jak cos nie tak to sie dzieje to furtka otwarta i mozna "uciec"
tak napewno łatwiej poznac wady 2.osoby
ale po slubie juz nie tak łatwo,zwłaszcza ze sa i dzieci
..
ale sorki odbiegłam troche od tematu,juz wracam:)
na poczatku małzenstwa było super,potem zdarzały sie juz sciecia
ale my sie i drzemy na siebie i kłocimy
mielismy niejeden kryzys ale jestesmy dalej
Czasem miałam mu za złe ze juz tak nie zabiega
ale teraz po 5latach...
moze i jest czasem mysl ze to przyzwycvzajenie
nie musimy codziennie "gruchac"jak gołabki,tulic sie
Drazni mnie e moj mezus ma takie uzaleznienie jak ..gra a kompie
ze ja npo chciałam wieczorem jak dzieci spia pogdac,polezec razem..a on gra
rano przed praca włk mnpa,potem po pracy...i siedział nieraz do nocy
Ale nie zn ze nie pomaga
bo moge liczyc na Niego
i zakupy zrobi,jak musze isc do lekarza to i z dziecmi zostanie
Brakuje mi czasem tego co było przed slubem
ze poszlismy razem np do kina
ale od slubu juz nie chodzimy
on mowi-mamy dvd mozna cos wypozyczyc,pozatyym poi co babcie angazowac ..
wrr
irytuje mnie czasem
jak musze to strzele "focha",ale nie jest az tak źle
przygód nie szukam
romans?wykluczam
i swoj i Jego-zabiłabym chyba te zołze gdyby jakas mi chciała Go odebrac
ON potrafi mnie tez zaskoczyc
cos mi kupi-np.ulub czekoladki
mi wystarcza tez ze poprostu jest obok!
KOCHAM JEGO,wiem ze ON KOCHA MNIE:)
jedynie co mnie meczy/ze siedze w domu z dziecmi
chciałabym zeby w week npo sobota posiedział z nimi,zebym mogła wyskoczyc gdzies
sama tak pogadac na spojkojnie z kolezankami
albo zeby on sam gdziesa poszedł
zeby dzieci zabrał na spacer
]to nie bo on w tyg pracuje,w week chce odpocząc
a ja to niby co?jestem zawsze wypoczeta?
non stop z dziecmi bo narazie nie pracuje
poki młodsza nie pojdzie do przedszkola nie mam co liczyc na prace a babc nie chce angazowac bo wiem jakie dzieci potrafia byc...
I moj tego nie rozumie
uwaza ze jak juz jestem matka powinnam sie CAŁKOWICIE dzieciom poswiecic,a nie myslec ze mozemy siez maienic,ja pojde do pracy,zarobicv tyle co oN a on zostanie z dziecmi ..i bedzie sie zajmowła
jasne jak byłam w szpiutalu w 3.ciazy to owszem zorganizował sie nawet,jak poszłam później rodzic to tez dał rade ale z gotowaniem to...mama nam pomogła
bo on nie ugotuje
dobrze ze pralke umie nastawic,zrobic dzieciom sniadanie i kolacje...
na chwile chetny ale jakby miał tak byc non stop to by sam miał dosc
o sobie etc..
a na wyjscie samej nie mam co liczyc wiec skoro on taki...
w week razem idziemy gdzies z dziecmi
z tym u nas są roznice zdac
nerwiuje mnie
czemu faceci tacy są?
zabiegac o mnie nie musi ale niech da mi tez odpoczac o tego całego hjałasu...
az mnie głowa rozbolała
ah i za kazdym razem jak z Nim rozmawiam to on to samo
niby rozumie ale...,
teraz i tak mamy na głowie nowe mieszkanie
wiec poki nie zrobi sie tam jak trzeba to czuje sie "uwieziona" z nasza 3.
zas sie rozpisałam ale było mi to potrzebne
wazne ze moge choc na forum popisac