Na wstępie chce zaznaczyć że to już 3 rodzaj tabletek które biorę, dlatego zdziwił mnie ten negatywny skutek, ale zacznę od początku.
Na początku brałam Dianę 35 w celach uregulowania cyklu, pozbycia się trądziku itp, wtedy dużo się ruszałam, mało czasu miałam żeby posiedzieć na 4 literach, więc żadnego skutku ubocznego nie było, poza niedużym zaokrągleniem piersi co w sumie uważałam za plus.
Po 6 miesięcznej przerwie "żeby organizm odpoczął od hormonów" już w celach antykoncepcji zaczęłam brać inne tabletki, teraz już nazwy nie pamiętam, ale skończyłam z nimi po 1 opakowaniu, miałam mdłości, uderzenia gorąca, byłam spuchnięta przez co na wadzę +5kg. Po prostu za duża dawka i pani ginekolog przepisała mi Naraya i jest niby jest okay, piersi (niestety) mi nie urosły, przytyć też nie przytyłam. Jedyną rzeczą którą zauważyłam to straszny cellulit na pupie...
Myślicie że może to być skutek uboczny brania tych tabletek?
A wy jakie negatywne skutki u siebie zauważyłyście?