Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez zlemistrasznie » 29 paź 2012, o 10:05

Kochane, jestem tu po raz pierwszy...ale bardzo liczę na poradę...jak najbardziej obiektywną...

Jestem z moim chłopakiem od 8 miesięcy. Ja mam 25 lat, on 27,5. Wszystko poszło bardzo szybko. Najpierw codzienne spotkania, potem pomieszkiwanie....teraz w sumie pomieszkiwanie zmienia się powoli w mieszkanie razem... A kilkanaście dni temu pojawiły się pierwsze rozmowy o...ślubie. Nie już, od razu...ale za dwa lata. Jak to widzimy, czy cywilny, czy kościelny, jak z dziećmi. Wiadomo, takie rzeczy lepiej obgadać wcześniej niż po 3 latach związku :)

No i ustaliliśmy, że optymalnie byłoby wziąć ślub za 2 lata z hakiem, za jakieś cztery (jak Bóg da) to postarać się o dzidziusia. Oboje też marzymy (w tym się świetnie dobraliśmy!) o dziecku adoptowanym.

Wszystko wygląda pięknie ładnie...ale...pojawił się problem, spory problem.
Tzn. MOIM zdaniem mój facet jest uzależniony od podróży.

Zanim się poznalismy, był z dziewczyną która kochała podróże...dalekie... Byli razem 5 lat i te 5 lat jeździli. Zjechali razem całą Azję. Ale...coś za coś. Nie byłoby ich na to stać, a że byli młodsi to każde z nich mieszkało ze swoimi rodzicami, a zarobione pieniądze wydawali na miesieczny lub nawet dwumiesięczny urlop.

My mieszkamy razem, ledwo wiążemy koniec z końcem (ja pracuję na 3/4 etatu ale pieniądze na razie z tego średnie. Zdecydowałam się na tę pracę bo 3 miesiące nie mogłam NICZEGO znaleźć. Ciągle szukam, ale nie wydaje się żeby było lepiej. On zarabia CIUT lepiej ale pomaga finansowo rodzicom - mają problemy - więc dla niego tych pieniędzy też niewiele zostaje). Prawda jest taka że jeszcze "wspomagają mnie" moi rodzice i jakoś dajemy radę od pierwszego do pierwszego. W wakacje MOIM ZDANIEM zaszaleliśmy i wyjechaliśmy na 3 tygodnie na Krym. Pociągiem, w skromne warunki.... Wyszło fajnie, umiarkowanie drogo, moi rodzice mi dali na to pieniądze,on miał jakieś oszczędności i coś dostał od brata).
Wróciliśmy raptem w sierpniu....a tu koniec października i już rozmowy o następnym wyjeździe...

Mój TŻ już wymyślił Tajlandię na przyszły rok, a na za dwa lata Indie. Oba po miesiącu.
Zapytałam z czego chce to zapłacić. Powiedział " z oszczędności". Więc zapytałam z jakich...bo przecież NIE MA JAK ROBIĆ OSZCZĘDNOŚCI. Zatkało go i mówi... "no to kredyt weźmiemy". No rozwaliło mnie to. Zaczęła być długa dyskusja.... No i powiedział, że on musi jezdzić...bo tylko to daje mu spełnienie. Więc zaczęłam mówić, że ok... że dla mnie jak najbardziej podróżowanie jest dobre, ale teraz możemy gdzieś bliżej i taniej, a jeśli chce dalej to trzeba się wstrzymać, dłużej pooszczędzać i wyjechać. Powiedział że on tak nie może, on musi chociaż raz w roku....

Jestem załamana. Nie chodzi już o te 2 podróże, ale o samo podejście. "JA MUSZĘ". Rozumiem jakbyśmy byli bogaci i ja bym mówiła że "nie bo nie". Ale nie bedę brała kredytu na podróże... Już lepiej w coś zainwestować jak ma się co....i z tego czerpać niż się zadłużać by (w jego wypadku) czwarty raz zobaczyć Tajlandię.
Boję się przyszłości. Przyjdzie dziecko i co, np. nie pośle go na Angielski bo będzie musiał jechać do Malezji? Nie opłaci czynszu bo będzie jechał do Kambodży? Zadałam mu pytania... Nie odpowiedział....

Więc powiedziałam. Że musi wybierać. Albo JA i RACJONALNE podróżowanie jak zaoszczędzimy, albo żyje sam i sobie PODRÓŻUJE. Powiedział, że nie chce mnie stracić, ale podróżować musi bo jak nie teraz to kiedy....

Jak myślicie...jest w ogóle jakaś szansa na tego (moim zdaniem) Piotrusia Pana? Czy w ogóle się w to nie bawić skoro 27,5 facet zachowuje się jak przedszkolak który MUSI mieć samochodzik....

Liczę na szczere i szybkie odpowiedzi!
zlemistrasznie
 

Re: Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez elzbieta45 » 29 paź 2012, o 10:36

Wiesz jesli ma takie podejscie do życia to rozwazyłabym rozstanie bo naprawde przyszłosc jest twoja w twych rekach . Wakacje fajna rzecz ale tak jak wspominasz kazdy wie na co stac
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez babeczka » 29 paź 2012, o 11:51

Z Twojego opisu wynika, że on jakoś nie bierze życia na poważnie, bo " on musi". Musi to każdy w miarę dobrze zjeść i dobrze zarobić, aby utrzymać w przyszłości swoją rodzinę. Jakoś lekko do tego wszystkiego podchodzi. Czy podróże, to już szczyt jego możliwości? Nic innego się dla niego nie liczy? Chyba tak. Widocznie takie ma przyzwyczajenia i raczej tego nie da się zmienić. Jeśli chcesz stabilizacji i normalnego życia, zastanów się nad dalszym związkiem z nim.On swoich przyzwyczajeń raczej nie zmieni,a jeśli , to na krótko. A sądzę, że w stresie żyć nie chcesz?.Każda chce mieć oparcie w bliskiej osobie,a on ci tego raczej nie da.
Avatar użytkownika
babeczka
Extra Kobietka
 
Posty: 362
Dołączył(a): 5 lut 2012, o 12:47

Re: Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez brunecia » 30 paź 2012, o 08:42

Czyli co, jak pojawi się dziecko, to zostawi Cie z dzieckiem i pojedzie sobie na drugi koniec swiata bo: "on musi"? eeeh.....radzilabym jeszcze raz pogadac i albo dosc do jakiegos porozumienia albo sie rozstac.


ps. zazdroszcze wyprawy na krym ;)
brunecia
Extra Kobietka
 
Posty: 404
Dołączył(a): 16 wrz 2012, o 09:25

Re: Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez elzbieta45 » 30 paź 2012, o 09:10

Przyznam tu racje , że wrazie czego pojawiło by sie dziecko to zostawił by cie bo on żyje nierealnie zachviewajki jego sa wazniejsze niz życie życie . Warto porozmawiac powiedziec co lezy na sercu moze zrozumie chociaz ciezko zmienic swoje przyzwyczajenia . Beztroskie lata dziecinstwa juz mu dawno mineły teraz sa realia dnia codziennego gdzie kazda dorosła osoba z nimi sie boryka
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez sun979 » 30 paź 2012, o 10:23

Moim zdaniem w każdym facecie jest zawsze trochę dziecka, ale widać, że Twój nie myśli poważnie i racjonalnie o życiu. Z jednej strony dyskutuje o ślubie, dziecku, a chyba nie jest świadomy ile to kosztuje. Ja wychodzę za mąż w przyszłym roku i już muszę oszczędzać z moim facetem, a i tak nie wiadomo czy całą sumę będziemy mieć. Również lubimy razem gdzieś jeździć. To nasze marzenie - wspólne podróżowanie, wspólna pasja na przyszłość...ale wiemy, że niż to nastąpi to trochę czasu minie. Coś jest ważniejsze od pasji. Pogadaj z nim jeszcze raz, jeśli to nie pomoże - nie ryzykowałabym na Twoim miejscu. Bałabym się, że nie będzie tej stabilizacji, a żyć z dnia na dzień w tych czasach - nie wyobrażam sobie... Chyba bym oszalała ze stresu.
sun979
 

Re: Rozstać się z Piotrusiem Panem?

Postprzez KoloryTeczy » 30 paź 2012, o 22:54

Musicie na poważnie porozmawiać. Jeśli na prawdę tak mu zależy to znajdzie pieniądze by w końcu wyjechać. Jeśli weźmiecie ślub są instytucje w których można wziąć kredyt bez zgody współmałżonka (pracowałam w jednej) i co wtedy? Zostanie kredyt do spłacania. Nie ryzykowałabym aż do czasu gdy na poważanie spojrzy na życie.
KoloryTeczy
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google Adsense [Bot]