Cześć Dziewczyny,
jestem tu zupełnie nowa, ale mam całkowicie poważny problem.
Tytułem wstępu - mam 30 lat, mój chłopak 36, od 7 lat jest rozwiedziony (nie mają dzieci), ex żona ma lat 41. Jesteśmy razem kilka miesięcy, znamy się nieco ponad 2 lata.
Moje pytanie jest następujące - czy uważacie, że to normalne, że facet nie widzi nic złego w pójściu na kolację z byłą żoną? Że kiedy ona wyjeżdża on jeździ przez kilka dni i karmi jej zwierzyniec? Ona chyba nawet nie wie, że on się z kimś związał. Często dostaje od niej smsy np o 1.30 w nocy z jakimś dowcipem albo informacją, że koty siedzą i się na coś gapią. Ostatnio o 6.30 obudził nas kolejny sms. Mają stały kontakt a nie może jej napisać/powiedzieć, że kogoś ma? Fajnie, że rozstali się w miarę w zgodzie, ale kilkakrotnie proponowałam, żebyśmy się spotkali we troje lub z jej partnerem, chociaż podobno ona jest singlem, ale mój chłopak tego tematu nie podłapał a ja uważam, że wręcz taka propozycja powinna wyjść od niego.
Dodam, że to nie jedyny nasz problem, ale o tym kolejnym razem.
Dzięki za wszelkie sensowne opinie
M.