Czy to ja zwariowałam czy on?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez bambermarta » 23 lis 2012, o 12:38

Witam,
szukam jakiegoś sposobu na wygadanie się. Mam 24 lata i od 1,5roku mieszkam z chłopakiem. Uważam, że pasujemy do siebie i tworzymy naprawdę zgroną parę. Oboje jesteśmy bardzo wyluzowani, każdy z nas ma pracę swoje dochody swoje pasje i zainteresowania ( oczywiście mamy też wspólne). Uwielbiamy w podobny sposób spędzać czas.
Wszystko byłoby ok gdyby nie fakt, że jest to facet który nei umie okazywać uczuć i emocji. Ja za to jestem wulkanem emocji. Czasami staram się do naklonić żeby powiedział mi komplement, powiedział co czuje etc. Mówi że mnei kocha ale jak już staram się coś jeszcze z niego wyciągnąć np " powiedz mi 3 miłe rzeczy" to już słyszę " weź przestań" nie lubię.
Teraz nie wiem czy mam się z tym pogodzić że on mnei kocha ale nie czuje potrzeby mówienia tego tylko w jakiś swój zawirowany sposób to okazuje czy pracować nad tym????
Druga rzecz: IMPREZY. nie miałam nic przeciwko nim jak miał ochotę iść a ja nie to proszę bardzo. Ale ostatnio już przegioł, poszedł, nawalił się zgubił telefon nie wrócił do domu i poszedł spać do kolegi. Wrócił do domu następnego dnia i zamiast przepraszam czy coś bez słowa poszedł się wykąpać i spać. Mysłałam że oszaleje. Żeby go nie zabić wyszłam z domu się dotlenić zrobić ajkieś zakupy etc. Jak wróciłam już nie spał więc wylałam swoje żale a on NIC. on nie potrafi się kłocić i mówić. Więc poszłam do 2 pokoju i przylazł się przytulił i wydusił przepraszam.
Co mnie denerwuje i sprawia że się martwię to że on nie kupi mi kwiatów powie że ejstem dla niego najważniejsza i zrobi wszystko żeby było dobrze.
On milczy......
Mówi że kocha przeprasza ale ja jako osoba emocjonalna nie czuje na 100% tego.
Jak mam nad tym popracować???
bambermarta
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 23 lis 2012, o 12:31

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez CynamonkaZrodzynkiem » 23 lis 2012, o 13:50

Twój chłopak jest bardzo podobny do mojego męża. Co prawda jesteśmy małżeństwem dopiero od kilku miesięcy to prawie przez 4 lata byliśmy parą. Nie pamiętam już ile razy się kłóciliśmy bo nigdy bym się nie doliczyła ale większość dotyczyła właśnie jego zachowania (wykluczając samotne imprezy beze mnie). On też nie okazywał mi uczuć tzn.: nie tyle nie okazywał co po prostu nic nie mówił ani kocham, ani jakiś zdrobniałych czułych słówek a kiedy go pytałam np. czy mnie kochasz albo czy jestem dla ciebie ważna odpowiadał oburzeniem i nerwami. Nie mogłam w ten sposób z nim rozmawiać a wiem że czasami ciepło się robi na sercu gdy ukochany powie ci coś takiego :fallinlove nie mogłam z niego tego wydusić ale teraz po ślubie jest zupełnie inaczej. Ma swoje humorki jak każdy ale ja też bardzo się zmieniłam i wiele razy tłumaczyłam mu że nie musi mi tego powtarzać codziennie ale raz na jakiś czas. Myślę, że powinnaś z nim jeszcze raz szczerze pogadać i sama nie okazywać przesadnej czułości bo to utwierdza go w przekonaniu, że on już nie musi tego robić.

Amantium irae amoris integratio.
Avatar użytkownika
CynamonkaZrodzynkiem
Extra Kobietka
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 lis 2012, o 13:20

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez bambermarta » 23 lis 2012, o 14:12

Dzięki wielkie za odpowiedź. Wiesz co ja nie zliczę rozmów. Mówiłam mu, że może mu się to wydawać głupie i bez sensu ale związek polega na kompromisach. Czasami on nie musi patrzeć tylko na siebie ale też na mnie co mi sprawia przyjemność. Ja też z takiej niezaleźnej silnej kobiety stałam się bardziej potulna i często bardziej patrzę an co on ma ochotę niż ja. Może kiedyś do tego się przyzwyczaję ( może nie wyniósł tego z domu, może rodzice nie okazywali sobie uczuć i dlatego on też nie widzi tej potrzeby). Nigdy nie zagłębiałam tematu rodziców etc bo od lat mieszkają za granicą a on został tutaj sam.
Brakuje mi tego spontanu, brakuje mi tego że nie zaskakuje mnie i nie robi czegoś tylko dla mnie. ( ok na rocznicę się postarał).
Kwiaty są głupie, mówienie kocham po co przecież to widać jakbym Ciebie nie koachał nie byłbym z Tobą.... achhh
bambermarta
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 23 lis 2012, o 12:31

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez iloness » 23 lis 2012, o 16:16

Ja pierniczę! Jakbym czytała o sobie.... Jestem dokładnie w identycznej sytuacji. Mam 24 lata, 1.5 roku mieszkam z chłopakiem. Wspólnie spędzamy wolny czas, mamy swoje pasje. Ja, gdybym mogła, mówiłabym mu na okrągło 24/7 że go kocham, a on nic.... ostatni raz kwiatka dostałam od niego, jak mu wyraźnie powiedziałam, że ma iść do kwiaciarni i kupić głupią różyczkę za 5zł... to było jakieś hmmm... rok temu. Masakra. Imprezy - identyko... poszedł, nawalił się, wrócił na drugi dzień po nocy spędzonej na podłodze u kolegi twierdząc, że zrobił to, bo ja przesadziłam dzwoniąc do niego podczas gdy on świetnie się bawił....

Wiem dokładnie co czujesz. Sama nie wiem, co mam zrobić z tym fantem. Już mam dość starania się, by było chociaż odrobinę lepiej. On niejednokrotnie mówił, że musi nad tym pracować, ale po ponad 3 latach związku nie widać żadnej poprawy. Ten typ faceta jest nie do zdarcia i jedyne co nam zostaje, to przyzwyczaić się do tego i samym dbać o to, by związek wciąż kwitł... Ja wiem, że on mnie kocha, ale nie potrafi tego okazać. I pewnie tak samo jest w Twoim wypadku. Może wynieśli to z domu? Może nikt im nie pokazał, jak kochać? Może to cecha charakteru, która podświadomie spowodowała u nas to, ze zapałałyśmy gorącym uczuciem do takiego typka? Nie wiem... nie mam pojecia.... :)
iloness
 

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez bambermarta » 23 lis 2012, o 16:41

No ja właśnie nie wiem skąd to mają.
Ja mojemu o kwiatach mówie a on że nie pójdzie jak ja mu mówie bo nie będzie niespodzianki. W ciągu roku były aż 2 niespodzianki w postacie kwiatów. Już sama sobie kupuje bo nie mam siły już się łudzić że może on mi kupi...
On też mówi że się zmieni, że się postara albo mówił że tak ma i już i zawsze tak miał.
Czasami tak mi ciśnienie podnosi bo mam wrażenie że gadam z jakimś 15 latkiem "nie bo nie", "ja tak mam i już"...
KOSMOS!
bambermarta
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 23 lis 2012, o 12:31

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez iloness » 23 lis 2012, o 16:56

Wygląda na to, że oni chyba są z jednej gliny :D "Nie kupię Ci kwiatów, gdy mnie o to prosisz, bo nie będzie niespodzianki"... skąd ja to znam...?
Czasem też chciałabym wrócić do domu i zastać jakąś nieziemską niespodziankę, nie wiem, kolację czy film czy cokolwiek.... już nie wspomnę o jakimś (s)pontonie w postaci niezapowiedzianego wypadu gdziekolwiek.... ech.... dobrze, że za marzenia nie każą płacić, bo juz dawno byłabym bankrutką... Nie mam pojęcia jak to zmienić. Są gdzieś jeszcze mężczyźni na tym świecie, którzy adorują swoje kobiety. Dlaczego akurat My takich nie mamy?? o_O
iloness
 

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez bambermarta » 23 lis 2012, o 17:07

Chyba po prostu nie można mieć wszystkiego.
Chyba zacznę też akcję " nie ma obiadu, codziennie masz obiad więc co to za przyjemność, niespodzianka?"
"ojej nie masz czystych gaci, bo nie zrobiłam prania" niespodzianka!
jabym widziała że chociaż odrobinę chęci wkłada w zmianę to co innego a tak mam wrażenie że przeprosi raz zrobi żebym już nie biadoliła mu i wraca rutyna.
bambermarta
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 23 lis 2012, o 12:31

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez iloness » 23 lis 2012, o 17:10

O masakra, widzę wprowadzasz ostrą artylerię :) ciekawe czy to zda egzamin?
A poważnie, chyba nic nie uda nam się zmienić. Wydaje mi się, że to cecha ich charakteru. Może, jak raz na jakiś czas usłyszą nasze zażalenia z powodu braku okazywania uczuć - będzie lepiej przez 2-3 dni, a potem powrót do rzeczywistości... wiec trzeba bedzie ten zabieg powtarzać dożywotnio :(
iloness
 

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez Trina » 23 lis 2012, o 17:11

Pocieszę Was, a piszę to z własnego doświadczenia, że facet przesadnie wylewny i romantyczny też potrafi być wnerwiający. Już wolę chyba oziębłego macho niż takiego "kochasia" ;)

"Jeżeli chcesz wiedzieć, co ma na myśli kobieta, nie słuchaj tego co mówi - patrz na nią".
Oscar Wilde
Projekty domow
Avatar użytkownika
Trina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 23 lis 2012, o 17:02

Re: Czy to ja zwariowałam czy on?

Postprzez iloness » 23 lis 2012, o 17:12

Obawiam się, że nie da rady zjeść ciastka i mieć ciastka. I tak źle i tak niedobrze...
iloness
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]