Witam Otoz chcialabym poradzic sie osob trzecich w sprawie z ktora sama sobie poradzic nie moge... Moze male wprowadzenie do calej sytuacji... Jestem z chlopakiem od ponad 2 lat. Nasz zwiazek wygladal dotychczas w sprawach uczuciowych niemal idealnie, doskonale sie rozumielismy, prawie w ogole sie nie klocilismy, spedzalismy ze Soba kazda wolna chwile, praktycznie od poczatku On u mnie zamieszkal, a wiec zylismy prawie jak malzenstwo. Pierwszy dla mnie wtedy mniej istotny problem pojawil sie, gdy moi znajomi zaczeli zwracac uwage na to, ze On moze mnie wykorzystywac w kwestii finansowej. Moj chlopak pochodzi z biedniejszej rodziny, takze jak Go poznalam mial jedna pare dzinsow po starszym bracie, dwie pary bokserek i podarte buty. Ja za to mialam zycie jakiego moglby mi nie jeden mlody czlowiek w moim wieku pozazdroscic. Kiedy bylismy juz na etapie "papuzki nierozlaczki" postanowilam aby zamieszkal u mnie, a z czasem zaczelam wydawac na Niego wiecej pieniedzy niz na siebie. Pierwszy raz w zyciu dostal buty takie jakie chcial, ubralam go od gory do dolu i zapewnilam zycie jakiego nigdy nie mial. Drogie restauracje, mieszkal ze mna w drogim i luksusowym mieszkaniu, jezdzil na wycieczki i oczywiscie za nic nigdy nie placil. Nie zalezalo mi na pieniadzach, bylo mi Go szkoda i cieszylam sie, ze moge Mu dac cos, czego nigdy nie mial. Jestem osoba z reguly malo ufna, poniewaz szybko przywiazuje sie do ludzi, zawsze daje z siebie wszystko a potem w zamian dostaje po tylku. Balam sie zakochac po moim ostatnim nieudanym zwiazku, ale coz serce nie sluga... Zaufalam Mu w 100%, na prawde wydawal mi sie oddany i ogolnie inny niz wszyscy. Z czasem jednak zaczelam troche zalowac tego, ze Go tak rozpiescilam, dlatego, ze na jednej z imprez w Naszym nowym mieszkaniu(tak zwana parapetowka ) uslyszalam jak chwali sie Swoim kumplom czego to On nie ma i ze to On mnie caly czas utrzymuje... Przyznam sie, ze upilam sie wtedy totalnie ze zlosci, ze wcale nie docenia tego co dla Niego zrobilam, ze wyrzeklam sie calej rodziny i przyjaciol, poniewaz kazdy uwazal Go za darmozjada, a ja z Nimi walczylam i probowalam caly czas Go wybielic w ich oczach. Na odchodne calej imprezy stluklam przypadkowo szklanke na co jedna z jego osiedlowych kolezanek poszla na skarge do Mojego faceta, ze niszcze JEGO MIESZKANIE! Wtedy po raz pierwszy totalnie sie poklocilismy i przejrzalam na oczy. Przestalam Go od tego momentu rozpieszczac, zrezygnowalam z mieszkania i stwierdzilam, ze w koncu trzeba cos zmienic. Postanowilam wrocic za granice, gdzie mieszkali moi rodzice, tyle, ze po raz kolejny popelnilam blad, bo pociagnelam Go ze soba. W sumie to On bardzo chcial wyjechac ze Mna, bo jak twierdzil nie wyobrazal sobie zycia beze mnie... A wiec wynajelam kolejne mieszkanie w Niemczech, w ktorym razem zamieszkalismy. Zalatwilam Mu prace za 800€, na nic wiecej niestety nie mogl liczyc bez znajomosci jezyka. Sama rowniez wzielam sie za pomoc w rodzinnym interesie skoro bylam juz na miejscu. Jestesmy tutaj 3 miesiace, ale od pewnego czasu cos sie we mnie zmienilo, caly czas meczy mnie pytanie czy dobrze robie bedac w tym zwiazku. Moze jestem zbyt wymagajaca, ale mam wrazenie, ze mam dziecko, a nie faceta na ktorym moglabym polegac... Moze to moja wina przez to, ze postanowilam sie zwiazac z mlodszym facetem, a wiem co ma sie w glowie gdy ma sie 19 lat... W dodatku 2 tygodnie temu znalazlam na komputerze filmy pornograficzne, co juz calkiem mnie obrzydzilo i przede wszystkim zranilo :/ poniewaz moj chlopak zawsze twierdzil, ze jest bardzo wierzacy i dla niego to niewyobrazalnie wielki grzech ogladac tego typu filmy, ktorych Sam sie brzydzi. Zawsze Mu mowilam, ze i tak w to nie wierze, bo z reguly wiekszosci facetow oglada porno, ale On stal przy swoim i nie poruszalam wiecej tego tematu, bo potrafil mi zrobic wielka awanture o to, ze Jak ja moge w ogole mowic cos takiego, ze On jest inny... A wiec Mu uwierzylam. Nasze zycie seksualne co jak co, bylo bardzo kolorowe, nie dodajac sobie naleze do ladnych, zgrabnych dziewczyn, a tu nagle sie okazuje, ze Moj facet jest fanem porno od poczatku naszego zwiazku namietnie sledzil tez tego typu strony, co okazalo sie po moim detektywistycznym sledzeniu jego maila, za co mi wstyd... No ale coz takie juz sa kobiety Kazda z Nas na pewno nie raz przejrzala telefon Swojego faceta, maila, badz facebook'a Z tego co czytalam na forach, nie jestem jedyna, ktora nie jest zadowolona z tego, ze jej facet oglada porno, bo to dla mnie w pewnien sposob zdrada... Przeczytalam jedna wypowiedz, ktora jest troche wulgarna, ale w sumie podniosla mnie troche na duchu:
"masakra0012
Zacznij oglądać męskie pa**.Wtedy biedaczek popadnie w kompleksy,ale przynajmniej zobaczy jak to jest. Wkurza mnie to usprawiedliwianie "każdy facet ogląda". Nie, nie każdy i to nie jest normalne. To stało się normalne wraz z rozwojem internetu i dostępu do takich ohydnych materiałów. Zapanowała znieczulica, ludzie przestają odrozniać dobro od zła. Już nie mogę się doczekać kiedy zabijanie drugiego człowieka stanie się "czymś normalnym". Ale wracając do tematu -wiadomo czym myśli większosć facetów i wystarczy dac im byle jaką dzi*** i już wa** konia. Czyli są warci tyle co taka dzi***. Jak facet jest dojrzały, myśli głową a nie penisem to nie ogląda i potrafi panowac nad swoimi żądzami.Ma partnerkę z którą się zabawia. A skoro taki cwaniaczek jest na tyle odwazny zeby kłamać w oczy partnerce i dalej to oglądac,wiedząc, że kobietę to boli to w takim razie to nie jest facet tylko fra***. Jeśli się kogos kocha to sie go nie rani i robi się wszystko, żeby druga połówka była szczęśliwa. Ale najwidoczniej nie chce się idio** zmieniać bo po co, skoro ma na wyciągnięcie ręki brudne, rozepchane ci**;]"
Wracajac do tematu, nie mam pojecia co mam zrobic? Skonczyc ten zwiazek, sprobowac odbudowac wszystko? On tego bardzo chce, ale ja nie wiem czy uda mi sie odzyskac do Niego zaufanie... Ciezko jest mi wyobrazic sobie zycie bez Niego i wiem jak to rozstanie by bardzo bolalo... Poradzcie mi prosze... Bo nie mam tu komu sie zwierzyc i kogo poprosic o rade... Aaa i przepraszam za tak dluuuuga wypowiedz
Pozdrawiam