przez czurel » 16 gru 2012, o 22:18
witam wszystkie panie jestem meszczyzna mam 36 lat pisze bo potrzebuje kobiecej porady.mam troje dzieci ,po 15tu latach malzenstwa zdradzila mnie zona ,romans trwal dwa miesiace doszlo do kilku zblizen. po wykryciu klamstwa kochanek odwrocil sie od zony i uciekl. prosila go zeby wrocil wyznawala mu milosc ,jednak on ja poprostu wysmial mimo ze obiecywal bardzo wiele. razem z zona podjelismy decyzje ratowania zwiazku. jednak ja nie mogac wciaz zapomniec robilem jej wyzuty i ublizalem.za kazdym razem zamykala sie coraz bardziej i bardziej.mnie ogarniala wscieklosc i zal ,po ostatniej klotni powiedziala ze ma dosc i nie moze tego wiecej sluchac.sam widze ze naprawde ma dosc moich docinek i klotni wiem ze robilem zle.sytuacja obrocila sie w banalnym kierunku zamiast zona prosic o wybaczenie to ja musze zabiegac o jej uczucia.co mam zrobic? boje sie ze mnie calkiem znienawidzi.wiem ze rozgrzebywanie ran nic nie da, ale nie potrafilem nad tym panowac.co robic teraz ona nie chce rozmawiac na niczym juz jej nie zalezy....nic nie da sie zrobic??? co czuja kobiety gdy zdradza? czeko oczekuja od mezow? co robic dalej moze ktos wie? pomoe? dziekuje.
-
- czurel
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 1
- Dołączył(a): 16 gru 2012, o 22:03