Wiesz co nie wiem co już robić.
teraz to nie wiem czy go kocham,:( nie umiem od niego odejść za bardzo przezwyczajona jestem do niego.
jeszcze ten minus jest, że on za dużo pije
proszę, błagam, grozę, krzycze, ale to nic nie daje. W piątek powiedziałam mu, że by robił sobie co chciał niech se chla ile wlezie niech piepszy sobie życie, ale o dziwo nic nie pije od tamtej pory.. Może przemyślał coś, ale pewnie nie na długo.