Kiedyś schodziłam z czarnej farby. Użyłam 2x rozjaśniacza i włosy stały się tragiczne. Suche i tak jak piszesz -były jak siano. Nie pomagały żadne preparaty, nawilżacze, żadne domowe sposoby aż w reszcie poszłam do zaufanej fryzjerki. Poleciła mi -no właśnie -odżywkę (wcześniej ratowałam włosy sklepowymi). No nie wierzyłam, że mi pomoże ale byłam za bardzo zdesperowana więc kupiłam tzw. "z spod lady".
Wiem, że niektóre forumowiczki nie przepadają za odżywkami, ale ta mi pomogła. Za Chiny nie przypomnę sobie nazwy, to było kawał czasu temu i jedyne co pamiętam to, to że pachniała kokosem. Może powinnaś pójść do fryzjerki i zapytać ją o radę? Teraz na pewno jest wiele innych sposobów na uratowanie włosów i to na pewno banalnych.
Ja niestety więcej nie podpowiem, bo od tego czasu nie mam problemów z "siankiem" na głowie i nie wiem co byłoby skuteczne.