Jestem z moim ukochanym 4 lata. Jednak przez ten cały czas nie jestem w stanie być w łóżku naprawdę otwarta i luźna. Mam ogromne kompleksy, wmawiam sobie że nie jestem atrakcyjna (choć niejednokrotnie oglądając się w lustrze mówię sobie że jestem ładną kobietą!). Niejednokrotnie dla mojego Mężczyzny kupuję (i oczywiście zakładam) przeróżną bieliznę typu fikuśne majteczki + stanik, pończochy, koszulki, gorsety itd itd itd. Tylko że gdy już się mu w tym pokażę to wmawiam sobie do tego mojego łebka, że czuję się jak ladacznica.. Po dość długiej rozmowie na ten temat z moim ukochanym dowiedziałam się że powinnam seksu i tego wszystkiego co robimy nie traktować jako przymus, obowiązek itd. Tylko mam z tego mieć przyjemność (z tym się zgadzam) i traktować to jak zabawę.
I tu już problem się pojawia. Bo tak nie do końca wiem czy potrafiłabym seks i pieszczoty traktować jak taką "zabawę dla dorosłych"..
czy mój Mężczyzna ma dobre podejście do tego? czy ja powinnam naprawdę traktować to jako przyjemną dla nas zabawę? proszę o pomoc..