Jestem w 6 miesiącu ciąży, cztery miesiące temu mój mąż zginął w wypadku samochodowym byliśmy dwa miesiące po ślubie. Teraz jestem załamana nie mogę znaleźć sobie miejsca rzucam się w wir pracy, jest mi ciężko nie daje sobie rady. Całymi dniami i nocami myślę o swoim mężu i wmawia sobie że on po prostu jest w pracy że za chwilę wróci i będziemy razem we trójkę. Za trzy miesiące mam rozwiązanie ciąży nie mogę przestać myśleć jak ja sobie bez niego poradzę ?. Wszystko mnie dobija nie mam siły na nic od śmierci męża prawie wcale nie wychodzę z domu jedynie co to tylko do pracy. Święta Wielkanocy były dla mnie czymś strasznym ryczałam całymi dniami i nocami. Codziennie jestem na cmentarzu i rozmawiam z nim tak jak by mnie słyszał, może to wydaje sie dziwne ale uspokaja mnie to.
Proszę pomóżcie mi jakoś dojść do siebie.