przez Daria;) » 15 paź 2013, o 08:15
Hej:) Współczuję Ci takiej sytuacji. Próbuję sobie to wyobrazić, co bym zrobiła będąc na Twoim miejscu... I wiesz co, po pierwsze usunęłabym tego faceta z życia swojego i dzieci. Nie kochasz go, taka jest prawda, on Ciebie też nie, po co więc się męczyć. Skoro tyle Ci w nim przeszkadza całe życie będą kłótnie, a niewinne dzieciaki będą miały horror. Musisz zabezpieczyć dzieciakom przyszlość, alimenty dostaniesz na bank, jak on nie będzie płacił to komornik z niego ściągnie, a jak nie to dostaniesz z funduszu, ale nie odkładaj tego, bo tracisz z każdym miesiącem. Jak dostaniesz może po ok.500zł na dziecko to już jest coś. A jak dostaniesz mniej to idź do opieki społecznej po zasiłki. Koniecznie należy Ci się po 170zł zasiłku na każde dziecko z tytułu samotnego wychowywania (pewnie już to bierzesz). Idź do caritasu, może do jakiejś fundacji, nie wstydź się prosić o pomoc. Musisz być silna dla dzieci. Wiem, że musi Ci być okropnie ciężko, może poszukaj dobrego psychologa, jakiejś grupy wsparcia. Wiem że to brzmi śmiesznie teraz ale może jakaś wspólnota religijna, oni zawsze dają wsparcie, zapisz się może do jakiegoś takiego kółka, nawet jeśli nie jesteś wierząca, dostaniesz wsparcie. Mnóstwo osób szuka kogoś do pomocy w zamian za mieszkanie. Starsi ludzie, częśto bardzo samotni szukają kogoś kto ugotuje obiad, zrobi zakupy, posprząta a w zamian dają pokój i wyżywienie, może taka opcja byłaby do zorganizowania. Zastanów się, może znasz kogoś kto by Ciebie i dzieci tak przygarnął, może jakaś ciotka, babcia? Nawet mając 1000zł miesięcznie wolałabym wynająć kawalerkę i mieszkać z dziećmi w spokoju, bez kłotni, ciągłego napięcia itd. A jakby facet wypierał się dziecka to bym wcale nie chciała go znać a co dopiero się schodzić. Szanuj siebie i nie daj sobą pomiatać. Wiem, że z dwójką dzieci będzie Ci bardzo ciężko, ale może oprócz alimentów i zasiłków uda Ci się coś dorobić chałupniczo. Zobacz, jakbyś dostała np. 800zł alimentów + 340zł zasiłku dla samotnej matki dwojki dzieci + niecałe 160zł rodzinnego to będziesz miała więcej niż z tym pożal się boże "ojcem" i jego najniższą krajową którą w większości wyda na swoje potrzeby. Wynająć kawalerkę i żyć na najniższym poziomie dasz radę:) A jak młodsze pójdzie do przedszkola, pójdziesz do pracy i odżyjesz, a może poznasz jakiegoś odpowiedzialnego faceta. Jesli jednak czujesz że sytuacja Cię przerasta i nie dasz rady pomyśl o adopcji, ale na to też musisz być bardzo silna psychicznie. Tak czy siak poszukaj wsparcia bo sama nie dasz rady. Pukaj wszędzie gdzie możesz dostać pomoc, schowaj dume do kieszeni i walcz o siebie i o dzieci. Dasz radę, tylko musisz w to uwierzyć:) Ciesz się każdym dniem, dbaj o siebie, ciesz się zdrowiem, słońcem, czym kolwiek. Wiem, że to brzmi chaotycznie ale nie skupiaj całek energii życiowej na toksycznych układach które Cię wyniszczają. Rób cokolwiek co da Ci siłę i pozwoli uwierzyć w siebie. Handluj na allegro, nawet szmatkami z lumpeksów, wszystkie rzeczy niepotrzebne sprzedawaj, coś zawsze zarobisz, będziesz miała zajęcie i swoje pieniądze. Zapisz się do szkoły rodzenia w III trymestrze (to nic że już wszystko wiesz), poznasz nowe koleżanki, będziesz miała z kim spacerować. Rób wszystko dla siebie i dla dzieci. Szukaj wsparcia na forach, ale błagam Cię nie pakuj się w chory układ z ktorego nie wyniknie nic dobrego. Takie jest moje zdanie, a zrobisz jak będziesz chciala. Mimo wszytsko życzę powodzenia i wytrwałości w każdej decyzji:)
-
- Daria;)
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 21
- Dołączył(a): 23 mar 2013, o 07:06