Witajcie. Co prawda forum dla Kobiet, ale w lepsze miejsce chyba bym nie trafił... Jestem od dwóch lat w wg mnie wspaniałym związku, ale... Ale jak napoczątku moja dziewczyna starała się o mnie i bała się o wszystko ( dokładnie o wszystko ), to od pół roku jest zupełnie inaczej. Bierze mnie na dystans cały czas co by się nie działo wszystko jest z mojej winy, nigdy nie kończy rozmowy tylko się rozłącza w trakcie, gdy ja mówię. Już nie jest słodką dawną moją Perełką.. Jak robiła wszystko by każdy dzień był jak w bajce to teraz czuję się jak w istnym horrorze. Od miesiąca są sprzeczki. NIE CHCĘ JEJ TRACIĆ. Kocham ją nad życie i jest wszystkim tym czego mogę potrzebować. Ostatnio słyszę tylko " może powinniśmy się rozstać, może tak będzie lepiej ? " . A następnego dnia potrafi kochać jak nikt inny. Moją główną prośbą Kobitki jest to czy mogę wywołać w niej jakąś delikatną zazdrość, jakoś samoistnie ją tak w moją stronę pokierować ? Bardzo proszę o pomoc.