proszę o radę

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

proszę o radę

Postprzez nadiaa » 26 lut 2012, o 23:17

Witam wszystkich.
Bardzo długo przymierzałam się do ,,wyrzucenia" z siebie emocji, które nagromadziły się w dość pokaźnej ilości i powoli zaczynają rozwalać moją psychikę...

Nie wiem od czego zacząć więc może zacznę od początku. Mam 23 lata i jestem mamą 7 miesięcznego przystojniaka a przy okazji robię zaocznie magisterkę z pewnego przedmiotu w pewnym mieście. Większość problemów ma związek z tatusiem mojego synka.

Jesteśmy ze sobą 3 lata. Zawsze jakoś to się wszystko układało. Wszystkie niejasności jaki się pojawiały wyjaśnialiśmy na bieżąco bez kłótni, wyzwisk, obrażania- fochów. Poznaliśmy się w pracy. Potem wyjechałam na studia (80km dalej) a On został w rodzinnej miejscowości. Spotykaliśmy się w weekendy. No ale wtedy jeszcze byłam zakochana. Któregoś dnia zobaczyłam 2 kreski na teście ciążowym i to był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Potwornie bałam się powiedzieć rodzicom o tym, że zostaną dziadkami ale wiedziałam, że mnie to nie ominie i muszę im to zakomunikować. Zrobiłam to sama ponieważ mój chłopak nie czuł się zobowiązany do wspierania mnie w tak ważnej chwili i w sumie do tej pory ani razu nie rozmawiał z moimi rodzicami. Mieliśmy zamieszkać u mnie ale nic z tego nie wyszło. Jak zostałam wypisana ze szpitala po porodzie to mój tata w jednej chwili zmienił zdanie i powiedział, że mogę mieszkać w domu tylko z dzieckiem. Byłam załamana i zamiast cieszyć się z uroków macierzyństwa to ryczałam jak głupia w poduszkę przez dwa tygodnie.

A teraz może kilka słów o moim partnerze.
Ma 29 lat, mieszka w kawalerce w jednym pokoju ze swoją mamą. Proponowała zebym zamieszkała z nimi ale od samego poczatku bylam temu przeciwna. Nie wyobrazalam sobie mieszkania w jednym pokoju z teściową, chłopakiem i dzieckiem łóżko przy łóżku.
Jak już byłam w ciąży to dowiedziałam się, że moja niedoszła teściowa ma schizofrenię. Zaczęła wysyłać do moich rodziców listy z żądaniem pieniędzy, opłat za jej mieszkanie, wyżywienie i zaległe rachunki czyli jakieś 4000 w porywach do 5000 zł (!) Wyzywała mnie od najgorszych (wcale nie była oszczędna w wulgarne epitety) i oskarżała, że jestem z jej synem dla pieniędzy (zarabia 1200zł a ja nie mam i nie miałam z tego ani grosza). Kolejne listy były z przeprosinami a potem od nowa wyzwiska. Później musiała zacząć brać leki bo przestała się odzywać.

Mój chłopak w ogóle nie zareagował. Niczego nie zmienił w swoim życiu. Zaczął robić prawo jazdy ale zrezygnował bo stwierdził, że jednak mu się nie chce podchodzić do egzaminu. Jest zdania, że skoro ja posiadam prawko to on nie musi. Dostal w spadku samochód ale to też go nie zmotywowało. Dobrze chociaż, że pozwolił mi jeździć tym samochodem to mam jak pojechać z dzieckiem do lekarza.

Pytałam się, czy chce kiedyś z nami zamieszkać. Odpowiedział, że już się przywyczaił do naszej sytuacji i nie planuje ani zmiany miejsca zamieszkania ani zmiany pracy na lepiej płatną. Nie chce tez pójść do żadnej szkoły (ma wykształcenie podstawowe).

Przyjeżdża do mnie i do dziecka dwa, trzy razy w tygodniu w zależności od tego czy mam zjazd na weekend czy nie (jak mam to jestem tylko we wtorki). Pobawi się z małym jakieś 15 minut a następnie kładzie się na łóżku, włącza komputer i spędza czas w necie. A ja naiwna myslałam, że skoro już nas odwiedza to pomoże w czymkolwiek. Rozmowy na ten temat w niczym nie pomogły. Po prostu on nie widzi w swoim zachowaniu niczego niewłaściwego a tłumaczyłam mu wszystko milion razy na wszystkie możliwe sposoby.

Jest strasznie nerwowy. Byle bzdet potrafi doprowadzić go do szału- klnie jak opętany, zachowuje się agresywnie i nie da się wtedy do niego dotrzeć. Nie kieruje na mnie swojej agresji- dlatego jeszcze go nie zamordowałam...

Nigdy nie powiedział mi komplementu. To może głupie ale trochę przykre... Ani też nigdy mnie za nic nie przeprosił.

Ostatnio zrobił mi wielką awanturę. O co? Dał mi kilka złotych żebym kupiła dziecku nocnik. Kupiłam. Ale nie wzięłam grającego (taki chciał) tylko zwykły bo doszłam do wniosku, że zanim powycieram i ubiorę dziecko to szlag mnie trafi przez ciągle grającą dość głupią melodię (żeby nie było to prosiłam panią w sklepie o zademonstrowanie jak gra ten nocnik i jak długo trzeba go wycierać żeby przestał). Nie odzywał się przez tydzień a potem wymyślił sobie, że on o niczym nie może decydować. Odpowiedziałam, że nikt nie broni mu kupić drugiego nocnika i jak będzie przyjeżdżał do dziecka to uzyjemy tego grającego cuda, którego nie można wyłączyć dopóki nie jest suchy jak pieprz. Nie przeszlo i nie odzywa się już drugi tydzień.

Dzisiaj się dowiedziałam, że odwiedził go komornik za jakieś długi (nie chce powiedziec o co chodzi). To chyba trochę nieodpowiedzialne z jego strony bo myśli tylko o sobie a nie o przyszłości naszego dziecka.

Chwilę temu wróciłam z małym od lekarza- tata zawiózł mnie do szpitala na izbę przyjęć bo maluszka męczył okropny kaszel. Mój chłopak po prostu przyjął do wiadomości że wykupiłam leki za 100zł (z pieniędzy przeznaczonych na opłacenie semestru na uczelni) i na tym pewnie się skończy. Zazwyczaj każe mi zrobić listę rzeczy potrzebnych dziecku i za jakiś czas to kupuje ale zapomni mu się o np jednej czy dwóch waznych rzeczach. Nie ma pojęcia o opiece i pielęgnacji dziecka i zachowuje się tak jakby tego pojęcia w ogóle nie chciał mieć.

Nie wiem co mam zrobić. To wszystko zaczyna mnie przerastać...
nadiaa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 21:02

Re: proszę o radę

Postprzez Nala » 27 lut 2012, o 00:05

Witaj!

Przepraszam, że powiem to na wstępie, ale z tego co przeczytałam to jest to facet kompletnie bez przyszłości! Oczywiście jest ojcem Twojego dziecka, tego nigdy nie zmienisz, ale naprawdę na Twoim miejscu zastanowiłabym bym się wiele razy czy chce spędzić całe życie z kimś takim. Jesteś mądrą kobietą, myślisz o synku, studiach, późniejszej pracy i codziennych rzeczach. A on? Nie wydaje się żeby myślał o czymś i o kimś poza sobą. Wychodzę z założenia, że każdemu trzeba dać szansę. Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz co byś chciała zmienić, co Cię boli, czego oczekujesz. Może zmieni się pod wpływem myśli, że może Was stracić. Może weźmie się za cokolwiek co zapewni Wam wspólną przyszłość. Jeśli tego nie zrobi, przemyśl to wszystko. Dziecko zawsze będzie miało ojca, ale czy warto być z kimś bez żadnych perspektyw, z kimś kogo będziesz musiała zapewne nianczyć całe życie? Piszesz o wielu jego wadach. O awanturach, o długach, o tym że jest strasznie nerwowy... Zastanów się jak będzie później, w przyszłości. Jest szansa, że on zmieni się na lepsze? Skąd wiesz, że nie będzie gorzej?
Nala
 

Re: proszę o radę

Postprzez Baśka1971 » 27 lut 2012, o 10:13

Zacznij spędzać więcj czasu na czatach - może kogoś poznasz. Na wyjścia rozumiem że nie masz ani czasu, ani pieniędzy. Ale coż można ci teraz poradzić? Widziały gały co brały. Czego się spodziewałaś po facecie z wykształceniem podstawowym?
Baśka1971
Fajna Kobietka
 
Posty: 248
Dołączył(a): 1 lut 2012, o 12:43

Re: proszę o radę

Postprzez Masjaa » 27 lut 2012, o 11:14

Witaj. on się nie zmieni, niczego od niego nie oczekuj bo jak widać nic z tego nie będzie. Współczuję że na takiego faceta się natknęłaś, ale czasu nie cofniesz, jest maleństwo i to ono jest najważniejsze.... kopnij dziada, podaj o alimenty i niech spada, niech płaci i widuje dziecko w jakimś wyznaczonym terminie. Faceci sa do bani!!
Masjaa
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 529
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 14:03

Re: proszę o radę

Postprzez nadiaa » 27 lut 2012, o 11:28

Na początku mogłam z nim o wszystkim porozmawiać i czułam się szczęśliwa w tym związku. Nigdy nie przeszkadzało mi jego wykształcenie. Ale niestety ostatnio zaczął mówić, że się ,,wywyższam" i jak rozmawiamy o czymś to ,,stosuje swoje pedagogiczne formułki". A to akurat nie jest prawdą. Myślę, że po prostu zaczął mieć kompleksy i mówienie o swoich uczuciach i o tym czego oczekuję od związku traktuje jako ,,wywyższanie się". A ja właśnie staram się nie włączać wiedzy zdobytej na studiach do rozmów ze swoim partnerem tylko stosuję bardziej życiowe argumenty...

Wiem, że nikogo nie da się zmienić i już dawno wypadła mi z głowy myśl o legalizacji związku. Chciałabym żeby moje dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo a słuchanie wybuchów jego taty naprawdę nie jest przyjemne.

Myślę, że jak skończę ten związek to nie będzie chciał widywać dziecka. Od alimentów pewnie się wymiga bo oddaje wszystkie pieniądze swojej mamie a ona nie pozwoli na to żebym dostała chociaż złotówkę. Zresztą jak z nim o tym rozmawiałam to powiedział, że mam mu robić listę zakupów dla dziecka a on KIEDYŚ to podrzuci.
nadiaa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 21:02

Re: proszę o radę

Postprzez oOosylwiaoOo » 27 lut 2012, o 11:50

nadiaa napisał(a):Na początku mogłam z nim o wszystkim porozmawiać i czułam się szczęśliwa w tym związku. Nigdy nie przeszkadzało mi jego wykształcenie. Ale niestety ostatnio zaczął mówić, że się ,,wywyższam" i jak rozmawiamy o czymś to ,,stosuje swoje pedagogiczne formułki". A to akurat nie jest prawdą. Myślę, że po prostu zaczął mieć kompleksy i mówienie o swoich uczuciach i o tym czego oczekuję od związku traktuje jako ,,wywyższanie się". A ja właśnie staram się nie włączać wiedzy zdobytej na studiach do rozmów ze swoim partnerem tylko stosuję bardziej życiowe argumenty...

Wiem, że nikogo nie da się zmienić i już dawno wypadła mi z głowy myśl o legalizacji związku. Chciałabym żeby moje dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo a słuchanie wybuchów jego taty naprawdę nie jest przyjemne.

Myślę, że jak skończę ten związek to nie będzie chciał widywać dziecka. Od alimentów pewnie się wymiga bo oddaje wszystkie pieniądze swojej mamie a ona nie pozwoli na to żebym dostała chociaż złotówkę. Zresztą jak z nim o tym rozmawiałam to powiedział, że mam mu robić listę zakupów dla dziecka a on KIEDYŚ to podrzuci.


Kochana bardzo mi przykro, że coś takiego Cię spotkało :( Widać, że jesteś silną kobietą. Postaw wreszcie na swoim i zrób coś ze swoim życiem. Ty i Twoje dziecko zasługujecie na szczęście i prawdziwą miłość. Niestety, ale u tego partnera nie masz co szukać. On nigdy się nie zmieni. Widać, że nie dorósł do życia...
Jeżeli chodzi o alimenty, to wątpię, żeby z nich się wymigał. To jest załatwiane drogą sądową. On nie robi Ci łaski, żeby kupić coś dziecku...
Jeżeli chcesz odżyć, to po prostu zakończ tę historię i zacznij żyć na nowo. W końcu masz dla kogo żyć:) Głowa do góry :kiss2 ;)
oOosylwiaoOo
 

Re: proszę o radę

Postprzez nadiaa » 27 lut 2012, o 13:38

Właśnie do mnie dzwonił i powiedział, że z mojej listy zakupów kupił tylko jedną rzecz (prosiłam np. o marchewki na zupę dla dziecka- czyli wg niego Mały żywi się powietrzem). Na resztę nie miał czasu (wszystko można dostać w jednym miejscu) i on nie będzie ,,zachrzaniał po sklepach" jak ja siedzę w domu i nic nie robię.
Fakt. Siedzę domu. Dziecko jest chore- ma antybiotyk i trochę innych leków także nie mam jak wyjść na dwór do sklepu oddalonego o 4km (jestem bez samochodu bo pożyczył swojemu znajomemu) i bez grosza w portfelu. W weekendy jeżdżę na uczelnię ale to chyba też zalicza się do mojego obijania się.
On pracuje wieczorami a jak nie pracuje to śpi i nie ma ŻADNYCH obowiązków. Nie musi się przejmować ani gotowaniem ani sprzątaniem czy praniem. Niczym.

Może faktycznie jestem taka beznadziejna i głupia bo nie potrafię zrozumieć co robię źle :(
nadiaa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 21:02

Re: proszę o radę

Postprzez anonim » 27 lut 2012, o 18:31

źle? ależ Ty nic złego nie robisz ! :) każda kobieta oczekuje zrozumienia od drugiej osoby, wspierania, rozmowy, dzielenia się obowiązkami, a w Twoim wypadku przede wszystkim opieką nad dzieckiem i zapewnieniem mu jak najlpszych warunków bytowych...

A czy Twój facet robi którekolwiek z wyżej wymienienionych przeze mnie czynności? Nad odpowiedzią nie trzeba się długo zastawiac...
Uczysz się, wychowujesz dziecko, próbujesz związac koniec z końcem, nie potrzebny Ci dodatkowy bagaż na plecach w postarci tego mężczyzny. Jak już pisały dziewczyny, widac że jesteś mądrą kobietą, tak więc dla własnego i małego dobra pozbądź się chłopa i zacznij cieszyc się życiem, a nie zamartwiac przez niego o wszystko ;)
anonim
 

Re: proszę o radę

Postprzez sola » 27 lut 2012, o 21:07

Witaj.
Tacy faceci się nie zmieniają! Wiem co mówię, z takim rozwiodłam się 11 lat temu. Też byłam naiwna, sądziłam, że go "wychowam", że " dorośnie". Kiedy wyprowadziłam się z naszego wspólnego mieszkania z dwiema córkami, wiedziałam, że zostałam sama i ...zdziwisz się ulżyło mi! Nareszcie wiedziałam co mnie czeka, wiedziałam, że nikt mnie nie zawiedzie, wiedziałam, że nikt nie okłamie. Wiedziałam, że skończył się czas "niespodzianek"(w przypadku mojego eks, to był hazard, przegrał wszystko). Wychowałam sama swoje dwie córki - bo jak już nie mieszkaliśmy razem to on nie czuł się zobowiązany. Do dziś dnia nie zapłacił ani złotówki z należnych mi alimentów (mimo wyroku skazującego go na więzienie). Ze dwa lata temu spotykając na ulicy swoją córkę - nie poznał jej, bo nigdy nie odwiedzał swoich dzieci....
Mimo wielkich deklaracji, pięknych słów i zapewnień ... licz tylko na siebie. Usankcjonuj prawnie alimenty, czasy odwiedzin itp. Wtedy zobaczysz co się będzie działo, bo szydło wyjdzie z worka - czyli prawdziwy jego stosunek do Ciebie i dziecka.
Avatar użytkownika
sola
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 25 lut 2012, o 20:50

Re: proszę o radę

Postprzez sola » 27 lut 2012, o 21:14

"Może faktycznie jestem taka beznadziejna i głupia bo nie potrafię zrozumieć co robię źle :("
Absolutnie tak nie myśl!! Z tego co piszesz, wyłania się obraz, kobiety raczej smutnej, zawiedzionej i zdezorientowanej - nie tak miało być...
Jesteś silną i mądrą babeczką!! Wszystko to co napisałaś świadczy o tym, że myślisz o przyszłości dziecka i swojej. Jeszcze nie wiesz jak rozwiązać problemy, ale jesteś na dobrej drodze, tylko się nie poddawaj! Taki facet, który nie bierze na siebie za nic odpowiedzialności, jest lekkoduchem i zwykłym leniem, nie nadaje się do roli ojca i partnera życiowego.
Głowa do góry!
Avatar użytkownika
sola
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 25 lut 2012, o 20:50

Re: proszę o radę

Postprzez nadiaa » 27 lut 2012, o 21:33

Nie mam w sobie tyle siły żeby pójść do sądu. Mimo wszystko włożyłam w ten związek całą siebie, byłam szczęśliwa i nie wyobrażam sobie tego, że miałabym walczyć o pieniądze, których i tak nie dostanę. Co da wyrok skoro On bez problemu jest w stanie robić różne duże i małe długi, nie przejmuje się komornikiem... Ostatnio dostał mandat za jazdę bez biletu w autobusie. Powiedział, że nigdy tego nie zapłaci... Woli mieć problemy. Tłumaczyłam mu jak głupia żeby myślał przede wszystkim o przyszłości swojego dziecka ale i to nie pomogło.

Jest strasznie uparty. Jak sobie coś wymyśli czy postanowi to nie ma takiej opcji żeby zmienił zdanie. Ostatnie nasze rozmowy kończą się tak samo- ja coś mówię a on ,,JA nie będę z tobą o tym dyskutował", ,,JA już powiedziałem to co miałem powiedzieć", ,,JA skończyłem temat", ,,JA nie będę nic mówił" :(
nadiaa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 21:02

Re: proszę o radę

Postprzez Masjaa » 27 lut 2012, o 21:45

Musisz się uwolnić... on się nie zmieni, dziewczyny mają rację! jest dużym nieodpowiedzialnym dzieckiem, a Ty masz dla kogo walczyć o lepsze życie , powodzenia! ja jestem w trakcie rozstawanie się , facet manipulował mną 4 lata.... fakt boli mimo wszystko ale muszę być silna, Tobie też tej siły życzę
Masjaa
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 529
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 14:03

Re: proszę o radę

Postprzez sola » 28 lut 2012, o 00:32

Nadia..moim zdaniem walczy się dla zasady..Nie pozwolić by nie poniósł odpowiedzialności - będzie się tak ślizgał całe życie..Jak wywalczysz alimenty, przynajmniej będziesz miała pewność, że nie będzie miał spokoju i nie ujdzie mu to na sucho. A walka pomaga - mnie pomogła, postawiła na nogi, dała satysfakcję. Pokazała mu, że nie jestem marionetką i potrafię sobie radzić. Jeśli będziesz potrzebowała rady: wniosek o alimenty, sposób itp jestem otwarta - pomogłam już wielu moim koleżankom.
Mówisz, że pieniądze to nie wszystko. Owszem, ale dziecko kosztuje.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Co powiesz dziecku, kiedy będzie większe i zapyta o ojca?
Avatar użytkownika
sola
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 25 lut 2012, o 20:50

Re: proszę o radę

Postprzez nadiaa » 28 lut 2012, o 10:24

Właśnie nie wiem co powiem dziecku. Jakby chodziło tylko o mnie to nie miałabym żadnych wątpliwości....
nadiaa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 22 lut 2012, o 21:02

Re: proszę o radę

Postprzez epiglottis » 13 wrz 2013, o 16:56

Myślę że nie powinnaś z nim nic uzgadniać, rozmawiać itp. po prostu załatw to przez osoby trzecie. Zmuś go sądownie do płacenia alimentów :0 Ciekawe co powie jak dostanie wezwanie do zapłaty :diabel Daruj go sobie. Im wcześniej odetniesz się od niego tym będziesz miała większe szanse na znalezienie odpowiedzialnego ojca i męża :) Facet który mieszka z matką w wieku 30 lat to potencjalny sadysta, alkoholik lub inny psychopata. Zrób to dla dobra dziecka i zakończ to jak najszybciej !
epiglottis
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 9
Dołączył(a): 13 wrz 2013, o 16:19

Re: proszę o radę

Postprzez gabriela494 » 8 sty 2014, o 21:57

Czytam ten post dopiero teraz i mam nadzieję, że już jesteś z kimś innym. Z kimś kto Ciebie i Twoje dziecko kocha i szanuje :)

Tylko mnie nazywa kochaniem ,to mój teren pod jego ubraniem.
gabriela494
Miła Kobietka
 
Posty: 38
Dołączył(a): 20 kwi 2013, o 22:39

Re: proszę o radę

Postprzez Jamelia » 13 sty 2014, o 09:47

O, Gabi tez mam taką nadzieję :) A odnośnie alimentów, bo widzę że nie wszystkie są zorientowane. Nawet jeśli ojciec nie płaci a zasądzone są sądownie to idziemy do MOPR i składamy wniosek o fundusz alimentacyjny. nie wazne czy on będzie miał komornika na głowie czy nie, wazne że Ty co miesiąc będziesz miała na dziecko pieniądze.

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]