Przyjaźń damsko-męska moim zdaniem w 99% to fikcja. Dlaczego w 99% bo mam z mężem wspólną znajomą. Z moim mężem znają się jeszcze ze szkoły i ona jest wspaniałą osobą. Na początku byłam trochę zazdrosna o jej przyjaźń z moim facetem, ale teraz ufam jej na 100%.Stała się również moją przyjaciółką. Powiem więcej, chyba jest teraz bardziej moją psiapsułką niż męża
Ale myślę że takich przyjaźni szczerych nie ma za dużo. Sama miałam, a raczej wydawało mi się że miałam, przyjaciela. Był nim dokąd nie poznał swojej partnerki. Na początku opowiadał mi wiele o niej. Wymienialiśmy się poglądami. Cieszyłam się że w końcu poznał kogoś na poważnie. Spodziewałam się tego, ze nasze kontakty troszkę się rozluźnią ale on olał mnie całkowicie.Udawał jeszcze przez jakiś czas, że mu zależy na naszej przyjaźni ale to było sztuczne zainteresowanie, takie z obowiązku raczej. Jak ja się nie odezwałam to on milczał, wiec i ja przestałam dzwonić, pisać itd. Po dłuższym czasie dostałam niezbyt miłego sms-a z pretensjami. Odpisałam co myślałam i tak się zakończyła nasza pseudo przyjaźń. Z mojego doświadczenia nie polecam przyjaźni z facetami. Albo kończy się tak jak u mnie albo w łóżku