Ratunku!!

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Ratunku!!

Postprzez sama.niewiem » 19 kwi 2012, o 19:23

Eh ..
Moja sytuacja wyglada tak:
Byłam zakochana na zabuj do szaleństwa kochałam oddałam sie cała ..on czy kochał niewiem do dzis.. wspolne rozmowy wspolne hobby zajecia..mimo iz dzielilo nas pare kilometrow spotykajac sie swiat wokol wirowal nieistanial my ponad wszystkim..niczym Bonnie i Clyde
czyste szalnstwo. I niewiem co sie stalo on wyjechal gdzies bez pozegnania ..bez slow... mial prawo przeciez nigdy niebylismy parą..

W koncu poznałam faceta, po 2 latach zareczylismy sie ..wyszłam za maz..urodziłam dziecko...
w trakcie ciazy uczucia do mojego zaczely lekko przygasac... jednak po porodzie zniknely ..zaczełam zastanawiac sie czy kiedykolwiek cos czulam..?
No ale przeciez tak niemoglo byc.. bo bylo nam dobrze..
Wszystko sie sypie... zachowanie meza zaczelo doprowadzac do szalenstwa bral czulosci namietnosci z jego strony.. brak zrozuminia zaczelo brakowa tematow..

Myslami bylam gdzies daleko wieczorami zaczełam myslec o moim "Klajdzie" (I wciaz przed oczami jego usmiech chodz mielo tyle lat) I noce stawaly sie piekniejsze kiedy zaczol pojawiac sie w mych snach...
I tak mijal czas... kurde dostalam wiadomosc :"WITAM"
(czyzbym przywolala go myslami mowie?)
bez zastanowienia odpisałam :"Nigdy Ci niewybacze ze mnie zostawiles!"
i poszłam... kiedy wrócilam odczytalam.. to sama teraz niewiem czy chcialam przeczytac wlasnie takie cos...
Ucieklem przed Toba ... przerazala mnie mysl Rodzina.. zwiazek..
dzis rozumiem ...dzis doroslem... tesknie...
Ja tez tesknie tesknie jak holera..
wariatka..przeciez mam rodzine.. ;/
serce zaczelo walic jak szalone doslownie wyrywalo sie z piersi z takim bolem jakiego nieczulam nigdy wczesniej.. lzy zaczely cieknac po policzkach...
"Niech to trwa nigdy sie niekonczy nawet smierc nas nierozlaczy"

Czasem siadam mysle...
ale jestem gdzies poza...
patrzac przez okno na kolyszace drzewa...
mysle ..
gdzie szczescie..
cierpie... lecz niechce nikogo skrzywdzic..
sama.niewiem
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 19 kwi 2012, o 18:21

Re: Ratunku!!

Postprzez smutny aniołek » 19 kwi 2012, o 21:40

Podobno tak jest, że zawsze zostaje jakaś namiastka uczucia do kogoś z kim było się w związku... Dużo w tym racji.
drugiej strony, tak jak napisalaś, wyjechał gdzieś bez pożegnania, nie było kłótni na rozstanie, pomyśl czy przypadkiem nie idealizujesz go? go i wsponień o nim?
smutny aniołek
Fajna Kobietka
 
Posty: 129
Dołączył(a): 19 gru 2011, o 20:09

Re: Ratunku!!

Postprzez Masjaa » 20 kwi 2012, o 08:31

Dokładnie, podobno każdy ma jakiś sentyment z przeszłości... jak pisałaś nie byliście parą więc nie wiesz jaki on by był jako partner na codzień... nie idealizuj go choć wiem, że nie jest to proste zwłaszcza jak w związku się dzieje źle to człowiek szuka odskoczni.... ja też mam kogoś z przeszłości, moje niespełnienie.... teraz jestem sama, on się rozwodzi widujemy się czasem i też drżę przy nim, nie śpię po nocach , nie wiem co on o mnie myśli jak mnie traktuje ale widzę pewne zachowania , które obalają mi klapki z oczu.... mimo że to taki mój ideał o którym zawsze marzyłam to myślę jednak trzeźwo.... że życie to jednak życie . ja też jestem wrażliwa, uczuciowa, sentymentalna ale pomyśl na chłodno o tym.... trzymaj się
Masjaa
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 529
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 14:03

Re: Ratunku!!

Postprzez numeria » 20 kwi 2012, o 08:41

ehhhh... chyba czeka mnie lincz za to co napisze ... :?
z cala pewnoscia wszelkie podjete kroki trzba przemyslec i to milion razy ... sprobowac ponaprawiac to i tamto ... przynajmniej sprobowac ...
ale ... nie lepic niczego wbrew sobie dla innych bo tak wypada
zwiazek dwojga to porozumienie dusz i cial ... nie uklada sie jedno zawali sie wszystko ... z czasem zamiast sie posklejac powstana wieksze szczeliny ktorych nikt juz nie przeskoczy ... tak wiem wiem ... dziecko ....
wkurza mnie jak ktos argumentuje swoje byc z kims dla dobra dziecka ...
wkurza mnie to bo dorosli chca za wszelka cene udowodnic tym ze dzieci sa glupie i pozbawione jakiejkolwiek intuicji ...
nic bardziej mylnego
wyrastaja z obrazem pokaleczonej rodziny ktory pozniej swiadomie badz nie powielaja dalej ...
szczesliwa mama ... szczesliwy tata ... to szczesliwe dziecko ...
i wcale nie musza byc przy tym malzonkami ...
nie musza kochac sie na "sile" ....

wiem co pisze .... jestem dzieckiem "polamanego" malzenstwa ....
numeria
 

Re: Ratunku!!

Postprzez Masjaa » 20 kwi 2012, o 15:15

Masz rację Numeria :) tylko też trzeba trochę trzeźwości umysłu zachować.... pewnie że bycie z kimś bo wypada itd jest bez sensu czasem trzeba zawalczyć o coś lepszego... takie życie, ciągłe podejmowanie decyzji....
Masjaa
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 529
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 14:03

Re: Ratunku!!

Postprzez mycha25 » 21 kwi 2012, o 16:26

Nie jestem za tym żeby rozstawać się zaraz kiedy pojawia się jakiś problem,ale wiem że czasem trzeba się rozstać bo wypaliło się wszystko co łączyło dwoje ludzi.Nie można zostawać razem tylko dla dziecka bo często jest tak że to dziecko i tak jest nieszczęśliwe bo czuje że rodzice się nie kochają i jest im ze sobą zle.Życie mamy tylko jedno i sami musimy walczyć o nasze szczęście.Niestety zawsze trzeba podejmować decyzje,często bardzo trudne ale jeżeli nie ryzykujemy to nie wygrywamy.Powodzenia

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Ratunku!!

Postprzez Arturowa :) » 21 kwi 2012, o 19:00

Gdyby nie to, że masz rodzinę, sprawa byłaby prosta.
Ja osobiście nie popieram trwania w związku bez miłości, to jest niszczące, odbiera szansę na szczęście. Problemem tu jest fakt, że masz dziecko, które jak wiesz, musi mieć ojca. Nie warto psuć tego dla wspomnienia. Bo przecież nie wiesz, czy Twój "Klajd" jest nadal tym samym facetem co kiedyś.
Drugim problemem jest to, że nie czujesz się szczęśliwa w związku. Zastanawiałaś się dlaczego? Może zamiast myśleć o Klajdzie, pomyśl co zrobić, żeby odbudować wasze małżeństwo? Może jeszcze da się je odratować ?

" Nie nazywaj moich marzeń szaleństwem
jeśli sam, oprócz szarej rzeczywistości
nie masz nic więcej. "
Arturowa :)
Miła Kobietka
 
Posty: 35
Dołączył(a): 11 kwi 2012, o 22:01

Re: Ratunku!!

Postprzez mycha25 » 21 kwi 2012, o 19:06

Ale to że oni by się rozstali nie znaczy że dziecko straci ojca bo przecież to się nie zmieni a lepiej żeby dziecko wychowywało się w spokoju i poczuciu bezpieczeństwa a nie w domu gdzie nie ma miłości między rodzicami.Często jest tak że ludzie zostają ze sobą ze względu na dziecko a pózniej ten maluch ogląda kłótnie rodziców i ich brak szacunku do siebie a kiedy dorasta to ma do nich pretensje o to że się nie rozstali bo tak byłoby wszystkim łatwiej żyć.

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Ratunku!!

Postprzez Lily of the Valley » 26 kwi 2012, o 17:40

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której marzę o kimś innym, będąc w związku. To zwyczajnie niemoralne i niegodne fajnej kobietki... Żyjesz złudzeniami, wyobrażeniami, Twoje życie jest dla Ciebie nieistotne, bo wolisz żyć w marzeniach... Tego świata, za którym tęsknisz nie ma i nie będzie, a mimo wszystko, pragniesz, by wróciło. Ale zadam Ci podstawowe pytanie: po co Ci facet, który odchodzi bez pożegnania? Lekcja na dziś: ludzie się nie zmieniają. Zmienia się tylko nasz punkt widzenia na ich temat. Myślę, że robisz wielką krzywdę samej sobie i swojej rodzinie. Wybieraj: marzenie czy rzeczywistość, to powinno Ci otworzyć oczy, bo jesteś egoistką.
Lily of the Valley
 

Re: Ratunku!!

Postprzez No Spinster » 26 kwi 2012, o 18:25

Oj, Lily, ostra jesteś :-). Nie nazwałabym Sama.niewiem egoistką, tylko oderwaną od życia romantyczką  Ale ogólnie kompletnie się z Tobą zgadzam – wszystkich byłych, którzy nas zostawili, odeszli i zrobili tak, że nam bolało – z serca precz! Kobieta, która się pozbierała, rozpoczęła nowe życie i jest z tego życia zadowolona od zawsze jest słodkim orzeszkiem do rozgryzienia dla byłego (bo on z jakiegoś powodu uważa, że po jego wybryku ona już zawsze będzie płakała i czekała jak on wróci ;-) Czy Ty szanowna Sama.niewiem chcesz pozwolić mu swoim kosztem (i kosztem Twojego dziecka!!!!!) poprawiać jego samoocenę? Chyba zwariowałaś!
To jest wymarzona sytuacja każdej kiedyś porzuconej dziewczyny – były wraca na kolanach, a Ty jemu: „Kochanie, jestem Tobie szalenie wdzięczna – teraz wiem na pewno i na zawsze, czego ja od życia nie chcę – Ciebie”, odwracasz się na piecie i idziesz w niebieską dal ze swoim wspaniałym mężem i cudownych dzieckiem.

Lily ma rację - Ludzie się nie zmieniają!!!!!!!

PS Korzystając z okazji - na http://www.nospinster.com uczymy się marzyć tak, żeby marzenia się spełniały :-) Dołączaj się!
No Spinster
 

Re: Ratunku!!

Postprzez Lily of the Valley » 26 kwi 2012, o 18:43

Oj, No Spinster, ja wcale ostra nie jestem :). Mam cichutki, spokojny głosik, niewielki wzrost, no i przy okazji, jakiś siódmy zmysł, bo mało kiedy mylę się w swojej analizie... :P. Co nie znaczy, że mam monopol na wiedzę, nie. Próbuję tylko wyperswadować sama.niewiem, żeby zaczęła doceniać skarb, który ma obok siebie, zamiast marzyć w chmurach :). Dla mnie jest to po prostu egoizm, ale nie obwiniam w żadnym razie autorki, ani nie myślę o niej źle, bo każdy może się pogubić. Właśnie, odbieram ją tylko i wyłącznie jako zagubioną owieczkę, która cały czas karmi się złudzeniami i nie potrafi dojść do siebie po tym, jak spotkała swojego "księcia". Nie chcę tu pisać, że MUSI zostać przy mężu, ale wydaje mi się, że to, co czuje, jest tylko fascynacją, zauroczeniem. W życiu kieruje się namiętnościami, a powinna zejść na ziemię, przynajmniej to chciałabym poradzić. Z całego serca życzę powodzenia!
Lily of the Valley
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]