jestem z chłopakiem 4 lata, znamy się trochę dłużej,oboje mamy po 26 lat, mamy dom, ja nie pracuje tymczasowo więc on płaci za wszystko i utrzymuje nas.
po tylu latach bycia razem chcialabym pewnej stabilności chciałabym zareczyn slubu ale od niego ciagle slysze ze potrzebuje czasu
mowi ze mnie kocha i nie chce byc z nikim innym i bardzo chce slubu i nei chce z tym dlugo czekac ale potrzebuje czasu, nawet zareczyc sie nie chce
juz jakis rok temu poruszalismy ten temat i az do teraz ciagle jest to samo
, mimo iz sam wspominal o slubie itd i ze bardzo chce to jednak tak sie zachowuje
czasem mnie uspokaja ze ja panikuje ze przeciez on chce slubu tylko chce sobie poukladac wszystko itd ale boje sie ze to moze trwac i trwac ze trafilam na takiego faceta ktory przeklada w nieskonczonosc i nawet w wieku 40 lat powie ze potrzebuje czasu,
kiedy z nim o tym rozmawiam mowi ze przesadzam i panikuje ale no co ja poradze mam juz depresje z tego powodu, bardzo mi na tym zalezy, to nie ejst dla mnei tylko glupi papierek dla mnie to cos wazniejszego , on mowi ze ma z tym problem, ze mimo ze bardzo cche to ma problem i ze mowil mi o tym, chcialabym mu pomoc sie jakos przelamac ale jak
w ogóle nie wiem co robić , słysze od ludzi różne opinie i już sama nie wiem
((