związek z żonatym facetem

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez babeczka » 10 cze 2013, o 15:13

Prawie każdy żonaty, czasami szuka "pocieszenia" w ramionach innej, ale zawsze wraca do swojej ślubnej, a to, że mówi.. kocham cię, odejdę dla ciebie od żony itd..... to czyste brednie, nigdy tego nie zrobi. I jeszcze jedno... nie buduje się własnego szczęścia, na nieszczęściu innych... o tym należy zawsze pamiętać. Bo skoro odchodzi od żony, nie mamy pewności, że kiedyś i od nas nie odejdzie. A to raczej pewne jest jak w Banku.na tyle jest wolnych facetów, że żonatego lepiej jest omijać i to szerokim łukiem.
Avatar użytkownika
babeczka
Extra Kobietka
 
Posty: 362
Dołączył(a): 5 lut 2012, o 12:47

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez dorotka83 » 10 cze 2013, o 15:38

babeczka napisał(a):Prawie każdy żonaty, czasami szuka "pocieszenia" w ramionach innej, ale zawsze wraca do swojej ślubnej, a to, że mówi.. kocham cię, odejdę dla ciebie od żony itd..... to czyste brednie, nigdy tego nie zrobi. I jeszcze jedno... nie buduje się własnego szczęścia, na nieszczęściu innych... o tym należy zawsze pamiętać. Bo skoro odchodzi od żony, nie mamy pewności, że kiedyś i od nas nie odejdzie. A to raczej pewne jest jak w Banku.na tyle jest wolnych facetów, że żonatego lepiej jest omijać i to szerokim łukiem.


Święta racja ...

Niestety na głupotę rady nie ma ....

Mój przypadek jest beznadziejny ... i on o tym wie... nadal się spotykamy .... od kilku miesięcy w miarę często i regularnie .... masakra .....

Poznałam bardzo fajnego faceta na portalu randkowym, spotykam się z nim od kilku tygodni...

Mam wielką nadzieję, że może to właśnie on sprawi, że któregoś dnia się obudzę w nowym, normalnym i tylko moim "życiu" ...
dorotka83
 

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez jolkita666 » 26 maja 2014, o 21:50

dorotka83, jak wygląda obecnie Twoja sytuacja, niemalże odczułam Twój ból, miotanie się, próbę wyjścia z nałogu, czy coś się zmieniło? stal Ci się obojętny? albo czy już chociaż uwolniłaś się od jego wpływu? :oops:
jolkita666
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:34

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez DoMiRe » 27 maja 2014, o 01:16

Żal dziewczyny. Nie poradzi sobie sama dopóki nie pójdzie na terapię. Szkoda, że tylu ludzi ma problemy ze związkami.
DoMiRe
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 27 maja 2014, o 01:13

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez jolkita666 » 27 maja 2014, o 08:36

Minął prawie rok od jej (dorotka83) ostatniego postu, to kawał czasu - coś musiało się zmienić, jej doświadczenie dałoby cenne rady dla innych - dla mnie również niestety :cry: , nawet najgorsze uczucia nie trwają wiecznie, zwłaszcza, że już miała chociaż nikłą świadomość jego draństwa...
jolkita666
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:34

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez sweetangel » 8 cze 2014, o 15:05

Witam! Nie udało mi się przeczytać komentarzy a jedynie Twój pierwszy post. Byłam w takiej sytuacji, aczkolwiek wtedy byłam gówniarą i nie rozumiałam o co chodzi tak naprawdę. Po pierwsze ze strony Twojego faceta nie widziałam żadnych deklaracji, tak jak piszesz w ostatnim poście nigdy nie naciskałaś na niego. Niestety nie miałaś innego wyjścia, bo inaczej zwiałby. Potrzebny był mu ktoś kto da mu super seks, dowartościuje, że jeszcze jest atrakcyjny i... niestety to chyba wszystko. Uwierz mi, że da się skończyć taki układ, bo byłam w takiej sytuacji, też widywaliśmy się codziennie. Jednak ktoś inny pokazał mi czym jest miłość, umiał mi ją przekazać. Dzięki niemu zapomniałam o żonatym. Oczywiście nie sugeruję żebyś rzucała się natychmiast w ramiona innego, ale uwierz, że znajdziesz kogoś wartościowego. Pozdrawiam.
sweetangel
Miła Kobietka
 
Posty: 32
Dołączył(a): 5 cze 2014, o 21:13

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez redorange666 » 9 cze 2014, o 17:00

babeczka napisał(a):Prawie każdy żonaty, czasami szuka "pocieszenia" w ramionach innej, ale zawsze wraca do swojej ślubnej, a to, że mówi.. kocham cię, odejdę dla ciebie od żony itd..... to czyste brednie, nigdy tego nie zrobi. I jeszcze jedno... nie buduje się własnego szczęścia, na nieszczęściu innych... o tym należy zawsze pamiętać. Bo skoro odchodzi od żony, nie mamy pewności, że kiedyś i od nas nie odejdzie. A to raczej pewne jest jak w Banku.na tyle jest wolnych facetów, że żonatego lepiej jest omijać i to szerokim łukiem.


Nieprawda...
Ja miałem kochankę i powiedziałem jej że odejdę od żony.. i odszedłem. Więc nie każdy facet jak coś takiego mówi to jest to nie prawda.
Fakt faktem moja Uleńka sobie poszła precz niestety (przez właśnie koleżanki które miały właśnie takie zdanie jak Ty)...
Spuśćmy zasłonę milczenia.
Avatar użytkownika
redorange666
Samiec
 
Posty: 2180
Dołączył(a): 26 sty 2014, o 15:58
Lokalizacja: Śląsk

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez jolkita666 » 9 cze 2014, o 17:34

sweetangel napisał(a):Witam! Nie udało mi się przeczytać komentarzy a jedynie Twój pierwszy post. Byłam w takiej sytuacji, aczkolwiek wtedy byłam gówniarą i nie rozumiałam o co chodzi tak naprawdę. Po pierwsze ze strony Twojego faceta nie widziałam żadnych deklaracji, tak jak piszesz w ostatnim poście nigdy nie naciskałaś na niego. Niestety nie miałaś innego wyjścia, bo inaczej zwiałby. Potrzebny był mu ktoś kto da mu super seks, dowartościuje, że jeszcze jest atrakcyjny i... niestety to chyba wszystko. Uwierz mi, że da się skończyć taki układ, bo byłam w takiej sytuacji, też widywaliśmy się codziennie. Jednak ktoś inny pokazał mi czym jest miłość, umiał mi ją przekazać. Dzięki niemu zapomniałam o żonatym. Oczywiście nie sugeruję żebyś rzucała się natychmiast w ramiona innego, ale uwierz, że znajdziesz kogoś wartościowego. Pozdrawiam.

sweetangel - a jak sobie radziłaś w okresie pomiędzy, gdy jeszcze nie spotkałaś tego, który Cię "uratował" :?: ...ponieważ tutaj jest największy problem, jak to znieść...zanim minie.
jolkita666
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 26 maja 2014, o 21:34

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez Klotylda » 10 cze 2014, o 10:47

Ciężko Ci będzie zapomnieć pracując razem z nim. Postaraj się poszukać innej pracy. Znajdź nowe hobby, poznasz innych ludzi i łatwiej będzie Ci zapomnieć i się uwolnić od wg mnie toksycznego związku. On się Tobą pobawił a Ty cierpisz. Olej go i już.

____________________________
Najlepsze Przedszkole Gdańsk
Klotylda
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 10 cze 2014, o 08:31

Re: związek z żonatym facetem

Postprzez sweetangel » 13 cze 2014, o 22:48

jolkita666 napisał(a):
sweetangel napisał(a):Witam! Nie udało mi się przeczytać komentarzy a jedynie Twój pierwszy post. Byłam w takiej sytuacji, aczkolwiek wtedy byłam gówniarą i nie rozumiałam o co chodzi tak naprawdę. Po pierwsze ze strony Twojego faceta nie widziałam żadnych deklaracji, tak jak piszesz w ostatnim poście nigdy nie naciskałaś na niego. Niestety nie miałaś innego wyjścia, bo inaczej zwiałby. Potrzebny był mu ktoś kto da mu super seks, dowartościuje, że jeszcze jest atrakcyjny i... niestety to chyba wszystko. Uwierz mi, że da się skończyć taki układ, bo byłam w takiej sytuacji, też widywaliśmy się codziennie. Jednak ktoś inny pokazał mi czym jest miłość, umiał mi ją przekazać. Dzięki niemu zapomniałam o żonatym. Oczywiście nie sugeruję żebyś rzucała się natychmiast w ramiona innego, ale uwierz, że znajdziesz kogoś wartościowego. Pozdrawiam.

sweetangel - a jak sobie radziłaś w okresie pomiędzy, gdy jeszcze nie spotkałaś tego, który Cię "uratował" :?: ...ponieważ tutaj jest największy problem, jak to znieść...zanim minie.


Cóż, przede wszystkim byłam bardzo stanowcza. Zmieniłam nr telefonu. Od razu miałam więc z głowy jego pisanie, dzwonienie itp. Dlatego coraz mniej o nim myślała, starałam się unikać go jak mogłam i pomimo, że nie był to czas na szukanie pocieszenia, bo przecież niewarto z kogoś robić przytulanki to wróciłam do swojego ex, z którym byłam wcześniej, ale zawsze wchodził z buciorami w moje życie Pan P. W sumie decyzję o zostawieniu P. podjęłam szybko. Było Boże Narodzenie, poszłam po Wigilii na spacer i widziałam przez okno jak P. świętuje, zajmuje się rodziną. Bardzo mnie to zabolało, choć wiedziałam, że to normalne. Postanowiłam więc nie siedzieć sama przez całe święta i zaprosiłam do siebie swojego ex. Od tamtej pory jesteśmy razem, to już półtora roku za chwilę będzie. :) Jak pewnie zauważyłaś w innym wątku też teraz przechodzimy ciężkie chwile, ale mamy siebie. Nie martwię się, że mnie olewa, nie ma czasu, bo trzeba dziećmi się zająć, z żoną na zakupy jechać. Mam swojego A. na wyłączność i to boskie uczucie. :) Nie spędzam samotnie świąt, wakacji.:) Nie jestem czyjąś pocieszycielką. :) Decyzja szybka, bo wcześniej próbowałam to skończyć, ale zawsze wracałam. Wtedy to był impuls, ale od tego czasu nasz romans się skończył. Uwierz mi, że dasz radę, ja miałam 17 lat jak kończyłam tą znajomość, powinnam fruwać do niego i dawać mu d.. A jednak seksu nigdy nie było i mimo, że byłam młoda i głupia to potrafiłam skończyć tą znajomość. Nie ukrywam jestem dumna z tego. :) Ty też dasz radę. :) Powodzenia!
sweetangel
Miła Kobietka
 
Posty: 32
Dołączył(a): 5 cze 2014, o 21:13
Pani Reklama

Poprzednia strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]