A mnie nawiedził koszmarek o postapokaliptycznym świecie gdzie na czele grupy ocałaych ludzi walczących z zombie, obcymi i robotami stał bezręki samuraj na białym koniu. Ja zaś byłam przetrzymywaną wyrocznią zamkniętą w wieży z kości słoniowej i kryptonitu gnębioną uparcie przez kucyki pony. No, ale na szczęście samuraj przyszedł mi z odsieczą, a ja dzięki mojej mocy przewidywania przyszłości uratowałam ludzkość od zagłady
Czegóż to ta moja wyobraźnia nie wymyśli?