przez Astra » 23 mar 2015, o 03:05
Kochane kobietki, jak my uwielbiamy dzielic wlos na piedziesiat czesci i sie psychicznie maltretowac, szukajac niekiedy zdrady tam gdzie jej zwyczajnie nie bylo.
Ewelinus, kobiety zakochane do szalenstwa , a Ty z pewnoscia do nich nalezysz, sa w wiekszosci przypadkow wyczulone i nawet bym rzekla przewrazliwione na punkcie swoich partnerow i ich zachowan.
Jestescie ze soba szmat czasu i mysle, ze laczy Was ogromna wiez uczuciowa , a takze zaufanie do okreslonych zachowan.
Jakos nie chce mi sie wierzyc i moj zawodowy nos podpowiada, ze popadlas w rodzaj psychicznmego amoku ktory pobudzil Twoja wyobraznie do granic absurdu, wywolujac prawie III wojne swiatowa i totalne trzesienie ziemi.
Takie histeryczne zachowanie nie dosc , ze rujnuje Twoj zwiazek to jeszcze na dokladke fatalnie wplywa na Twoje zdrowie psycho-fizyczne.
Wez tez pod rozwage, ze nie wszystkie kontakty to wylacznie zdrada .
To , ze maz byl w sanatorium i zawarl jakies przyjaznie to jeszcze nie oznacza , ze Cie zdradzil.
Skoro jednak Ty uparcie i konsekwentnie twierdzisz, ze Cie zdradzil to nie wrozy takia koszmarna awantura nic dobrego na przyszlosc.
W zwiazku gdy nie ma takiej glebszej wiezi i zaufania to taki zwiazek z czasem sie rozwala , bo brakuje w nim trzezwego i rozsadnego podejscia do
okreslonych sytuacji.
Najczesciej kobiety robia wlasnie karczemna awanture zamiast zaczac nie od podejrzen i ferowaniu wyrokow , ale od szczerej rozmowy az do bolu.
Ale niestety emocje , oskarzenia i poczucie ponizenia biora gore powodujac , ze tracimy jasnosc myslenia .
A szkoda , bo warto skupic sie na tym co nas mimo wszystko laczy a nie na wyimaginowanych i zazdrosnych myslach hipotetycznej zdrady ktorej najprawdopodobnie nie bylo wcale.
Konczac powiem Ci, ze Ty nie wiesz tak naprawde co to prawdziwa zdrada , bo to wlasnie ona potrafi dokumentnie rozwalic czlowieka od srodka tak, ze odechciewa mu sie doslownie zyc.
Na wlasnej skorze doswiadczylam takiej zdrady i detalicznie wiem jak ona smakuje.
Ale ja wybaczylam , bo to potrafie .
A czy zapomnialam ?
Nie , ale to juz przeszlosc ktora czegos mnie nauczyla, a mianowicie , ze nigdy nie warto mimo wszystko podejmowac ostatecznych decyzji o rozstaniu i unicestwianiu swojego dotychczasowego zwiazku.
Tylko szczera rozmowa i wytrzymanie tego psychicznego kolowrotka moze uchronic dwoje kochajacych sie ludzi od rozstania i przekreslenia tego co ich laczylo.
Tam gdzie jest nadzieja na rozmowe tam jest tez szansa na wybaczenie sobie.
A zdrada zdradzie nigdy nie jest rowna i nie kazde zachowanie jednego z partnerow jest zdrada.
Zastanow sie nad tym .
Napisalam szczerze co o tym mysle, bo tylko takie pisanie ma sens.
Zreszta sama wiesz, ze zycie generalnie nie jest uslane rozami , a cierni w nim jest zdecydowanie wiecej.
Wiec warto tez pomyslec. ze jest ono za krotkie by zyc w takim kotlowaniu psychicznym ktore nikomu i niczemu tak naprawde nie sluzy.
-
- Astra
- Super Gaduła
-
- Posty: 1827
- Dołączył(a): 22 mar 2014, o 01:28