hanka32 napisał(a):DLA MNIE SŁOWO ZDRADA NIE ISTNIEJE PONIEWAŻ ANI JA NIE ZDRADZIŁAM ANI MÓJ MĄŻ JESTEM TEGO PEWNA DLATEGO ŻE NASZA MIŁOŚĆ JEST TAK GŁĘBOKA I DZIAŁAJĄCA W OBIE STRONY ŻE O ZDRADZIE NIE MOŻE BYĆ MOWY. I CHOĆ TRUDNO W TO UWIERZYĆ TO WŁAŚNIE TAK JEST.ŚWIATA POZA SOBĄ NIE WIDZIMY KAŻDY DZIEŃ JAKIEJKOLWIEK ROZŁĄKI TO DRAMAT. ALE GDYBYM DOWIEDZIAŁA SIĘ O JAKIEJŚ PRZYPADKOWEJ ZDRADZIE MOJEGO MĘŻA TO MUSIAŁABYM SIĘ ZASTANOWIĆ. ALE PEWNIE BYM WYBACZYŁA BO JESTEŚMY ZE SOBĄ 10 LAT PO ŚLUBIE.ALBO TEŻ ZDRADZIŁA ŻEBY BYŁO FER.HI HI HI
Luśka napisał(a):waszym zdaniem zdradę można wybaczyć? czy należy ją wybaczyć? czy ten fakt pamięta się o końca życia?czy zostałyście zdradzone? opowiedzcie o tym.
mycha25 napisał(a):A ja uwazam ze mozna wybaczyc.Oczywiscie mowie tu o jednorazowej zdradzie a nie takiej notorycznej.Ja bylam w takiej sytuacji ale to ja zdradzilam, moj chlopak mi wybaczyl(choc pewnie nie zapomnial)i jestesmy mimo wszystko szczesliwi.Gdyby sztuacja byla odwrotna i to on by mnie zdradzil to pewnie tez bym mu to wybaczyla choc moze nie od razu.Pewnie tez bym nie zapomniala ale jestem zdania ze czlowiek jest tzlko czlowiekiem i ma prawo popelnic blad,wazne zeby sie na tych bledach uczyl.
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Lipse249