qiqolina napisał(a):Ja czasami Femmax łykam i po tych tabsach mam wielokrotne orgazmy
Tinuviel napisał(a):Mi nie zdarzył się nigdy wielokrotny orgazm. Ba, nawet 1 raz jest mi ciężko I wcale nie jest to spowodowane tym, że myślę o czymś innym, albo mój facet jest kiepski. To najlepszy kochanek jakiego miałam Po prostu jakoś nie mogę. Dochodzę tylko łechtaczkowo. I podczas seksu właśnie wtedy jak partner mnie dotyka (albo sama)...
lokowka napisał(a):ale nie ma co marudzić, orgazm łechtaczkowy też jest świetny
Tinuviel napisał(a):qiqolina napisał(a):Ja czasami Femmax łykam i po tych tabsach mam wielokrotne orgazmy
Uuu, no to i ja się tym zainteresuję
Pannanna napisał(a):ojjj , doskonale wiem o czym mowa ,ale co fakt to fakt. Na tym głównie związek nie powinien polegać. No ,ale ... nawiązując do tematu , to męczący problem zarówno dla nas jak i dla partnera , bo wydaje mu się , że on coś robi nie tak. Ja się już chyba przyzwyczaiłam do tego , mój facet też , ale robi wszystko , aby było mi miło i przyjemnie nawet jeśli nie uda się dojść do szaleństwa. No i tak właśnie jest. Identycznie miałam dwóch partnerów i nic. Z tego co mi wiadomo wiele kobiet ma ten sam problem.
reffina napisał(a):Tinuviel napisał(a):qiqolina napisał(a):Ja czasami Femmax łykam i po tych tabsach mam wielokrotne orgazmy
Uuu, no to i ja się tym zainteresuję
Ja też chcę, ja też chcę!!! Jak to jest mieć wielokrotny orgazm?
poganka napisał(a):No dobra, to was trochę zagnę, ale też poproszę o radę.
Ja mam problem w drugą stronę - czasem potrafię mieć nawet do 4/5 razy w przeciągu kilku godzin naszej "zabawy", w tym samym czasie, co mój partner maksymalnie raz, sporadycznie dwa. Wydaje mi się, że moje ciało jest niezwykle wrażliwe na wszystko co robi i chciałabym jakoś nauczyć się to opanowywać. Zauważyłam, że kiedy się nie kontroluję, jest jakby "mniejszy", a kiedy uda mi się przeciągnąć to trochę (albo trochę hamuję partnera albo po prostu zmuszam się "siłą woli"), to orgazm jest "mocniejszy". Co więcej, jest jedna pozycja której się trochę boję, bo w tedy jest jeszcze "lepiej". To wygląda mniej więcej tak, jakbym zaraz miała naprawdę zemdleć, robi mi się czarno przed oczami i jest chol***** przyjemnie, więc nie pozwalam na nią zbyt długo, bo po prostu się boję, że stracę kontakt z rzeczywistością. Dodam, być może z innej beczki, że współżyjemy od niedawna i mnie naprawdę pociąga, chyba w każdym możliwym aspekcie, jest moim pierwszym mężczyzną, ale sam ma już doświadczenie.
Co o tym myślicie? Powinnam coś z tym zrobić, czy po prostu dać spokój i się cieszyć?
Pannanna napisał(a):Poziomkaa - nigdy , przenigdy w życiu nie miałam orgazmu pochwowego ;/
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]