Wszystko na temat naszych małych pociech. Jak wychowywać dziecko? W jaki sposób się z nim bawić? Relacje z dzieckiem, trudne rozmowy właśnie w tym dziale.
Furby ma wiele ciekawych opcji i jest nieprzewidywalny dlatego nie nudzi się dzieciom tylko wciąż je czymś nowym zaskakuje. Sądzę, że nie zostanie odrzucona w kąt jak reszta zabawek, które mają dzieciaki.
Zgadzam się. Furby to strzał w dziesiątkę, pogratulować osobie która wymyśliła. Na pewno musi mieć dzieci i wiedzieć czego potrzebują nasze pociechy. Musiała wiedzieć, że dzieci się zmieniły i potrzebują zabawek inspirujących, zaskakujących i takich które dają wiele możliwości zabawy.
U nas Furby tez jest zabawką numer 1. Córka Jest nim zachwycona. Furby jest czlonkiem naszej rodziny bo mała z nim sie nie rozstaje. Dobrze że lekcje odrabia bez jego pomocy bo angielski zamieniłby się w furbianski:)
Moja córcia też bawiła się furby:) ale nie nazwałabym tego klasyczna zabawka i niestety przyznaje, droooga. jesli chodzi o klasyczne zabawki ktore sa troche zmodernizowane to polecam klasycznego bąąączka z chicco:D o taki:
Moja mała była tym zachwycona:)
Ostatnio edytowano 30 wrz 2013, o 13:39 przez 456, łącznie edytowano 1 raz
Powód:Proszę używać opcji img lub załącznika.
kupiłam siostrzeńcowi misie który liczyć od tamtej pory mały się z nim praktycznie nie rozstaje,miś jest słodki,miękki, pluszowy, służy także jako przytulanka, ogólnie polecam zabawki chicco bo mają wiele fajnych zabawek, no i są dobrej jakości, wiele od nich kupowałam ale miś jest najważniejszy;]
Ten Furby to fajna zabawka. Mój syn bawił się u kolegi i bardzo mnie prosi, żebym kupiła mu taka. Chyba mu ulegnę, ponieważ moja koleżanka powiedziała, że jeszcze nie został wyrzucony w kąt i nadal jest atrakcyjny. Skoro tak to cena warta zabawki.
ja jako dziecko miałam tą zabawkę furby i owszem na początku była atrakcją ale później jednak była jak inne zabawki w kącie;/a jest droga owszem, może kiedyś będzie tańsza, nie wiem, jestem za edukacyjnymi zabawkami i rozwijającymi, i jestem także w stanie wydać trochę więcej na takie zabawki ale nie 300zł;/na takie zabawki mnie po prostu nie stać
Basienka a może warto sprbować? Ja też nie jestem za bogata ale naprawdę kupiłam i nie żałuje, bo dzieci nic innego do zabawy nie chcą, więc jakby policzyć koszt tych wielu drobnych zabawek kupowanych non stop to wychodzi i tak o wiele mniej, a Furby naprawdę jest wart swojej ceny. Możecie np. złożyć się z rodzina i zrobić dziecku kolosalny prezent.
Jasne, ja też nie lubię wydawać kasy na tandetne zabawki, które szybko się psują.Lepiej wydać więcej i mieć na dłużej. Ja już jakiś czas temu kupiłam Furby'ego i mam spokój, nie jestem nękana o kupno innej.
Ja mam w domu 10-miesiecznego synka i jak Furby rozmawia i bawią się ze starszym synem to maluszek jest bardzo zadowolony. Może po prostu się przestraszyłaś, bo nie jest możliwe żeby bać się Furby`ego bo jest słodki.
Wiadomo, że jest to zabawka dla starszych dzieciaków, które w pełni wykorzystają jej możliwości. Młodsze natomiast lubią jak zabawka wydaje dźwięki, rusza się, a przy tym jest kolorowa i ma miłe w dotyku futerko.
LaMama napisał(a):Pierwsze słysze zeby ktos sie bal Furbiego:) gwarantuję Ci ze jak zaczniesz się nim bawić to się w nim zakochasz
zaczynam w to wierzyć po ostatniej wizycie mojej przyjaciółki i jej dwudziestoletniej córki, jak dorwała naszego Furby'ego to nawet argumenty, że jest za stara nie pomogły. Istne szaleństwo
Dwudziestolatka to nic. A co powiesz na to, że mój bardzo poważny tatuś prawie 70-letni bawil się ze swoim wnuczkiem siedząc na dywanie. Moja mama to była w szoku. Co ta zabawka ma w sobie takiego, że przyciąga wszystkich?
Zgadzam się co do lego, nie ma sobie równych. Ale też bardzo proste, sprawdzone zabawy nadal nie wychodzą u nas z mody - plastelina, kasztany itd. Fajnie, że coraz więcej firm stawia na zabawki rozwijając zdolności plastyczne i ogólnie koordynacje i kreatywność. Ale lego to u nas i tak najczęstsza zabawa.
nie powiem, że u nas nie ma lego, ale jak coś jest raz zbudowane, to szkoda im popsuć i stoi na półce. A Furby to taki nasz pupilek, którego można głaskać, potargać za uszko, poprzytulać się....., ciągle jest w "obiegu"