malwina126c napisał(a):Mam Problem. Mój związek ogólnie polega na tym ze nigdzie bez siebie nie wychodzimy, chodzi mi o imprezy i wyjścia ze znajomymi. Mój chłopak jest za granica i go rozumiem bo tez nie chciała bym zeby gdzies chodził jak mnie nie ma. Niedawno bardzo sie pokłóciliśmy. Było dużo niemiłych słów i krzyki. Powiedział mi ze pie...doli go to ze siedze w domu. I bardzo mnie to uraziło. W ten sam dzien kolezanka chciała zebym poszła z nia na dyskoteke i ja poszłam. Nastepnego dnia gdy mój chłopak dzwonił powiedziałam mu ze byłam na imprezie i okazało sie ze strasznie go tym uraziłam. Mówił ze jak mogłam sie bawić z innymi itp. Nie dzwonił do mnie przez kilka dni i ciagle mówił jak go zawiodłam i co sobie myslałam. Teraz gdy zawsze zwracam mu o cos uwage krzyczy i wraca do tej całej sytuacji związanej z imprezą. A mnie to strasznie denerwóje i nieraz nie moge sie opanowac gdy krzyczy bez powodu. Mówi ze wiedząc ze zrobiłam mu taka przykrość powinnam siedziec cicho i przeczekac to darcie a za trzy cztery tygonie juz by było normalnie. Po ostatniej kłutni gdy znowu wracał do tej imprezy stwierdzilismy ze robimy przerwe. Powiedziałam ze odezwe sie do niego. nie odzywamy się juz 2 dzień. DZIEWCZYNY DORADŹCIE MI CO MAM ROBIĆ. CZY NAPRAWDĘ POWINNAM SIEDZIEC JAK CICHA MYSZKA I PRZECZEKAĆ JEGO DARCIE SIĘ?? I NIE CZEPIAĆ SIE ZE NIE DZWONI DO MNIE KIEDY MÓWI DZIEŃ WCZEŚNIEJ ZE ZADZWONI. I ILE MAM SIE DO NIEGO NIE ODZYWAĆ???
Depresja40 napisał(a):po 20 latach małzenstwa zaczynam być nieszczęsliwa. Nie podoba mi się jak mąz traktuje swoje koleżanki a mnie. Jeden z przykładów: bylismy w klubie, on byl z kolegą ja dołączyłam później z koleżanką (byłysmy w pracy). Ok północy koleżanka chciała iść do domu i co mój mąż zrobił ? pomachał nam na dowidzenia. Musiałam sama wracać do domu. A innym razem kiedy on był na zakładowej imprezie (tylko dla pracowników) oczywiscie odprowadził koleżankę pod same drzwi do domu. Ciekawe czemu nie mogła sama wrocic Nie rozumiem tego,
polianna napisał(a):takze czesto sie klocimy i w dodatku jestesmy o siebie cholernie zazdrosni.
paralotnia napisał(a):Dziewczyny, ja Wam coś opisze, a wy powiedzcie co byście zrobiły i jak z tego wybrnęły. Żeby była jasność: opisywać będę losy bohaterki pewnej powieści / Dobry człowiek, Andrew Nicoll/, ale podobne historie sie zdarzają wcale nierzadko.
Ona- po 30 ce, sekretarka burmistrza. Po śmierci dziecka jej mąż sie od niej odsunął, zaniechał kontaktów seksualnych, zaczął pić. Próbowała z nim i rozmawiać i go uwodzić- nic nie pomogło. W końcu nawiązała romans z kuzynem męża. Był to wybuch wielkiej namiętności, ale mężczyzna okazał sie damskim bokserem, nałogowym hazardzistą, babiarzem i notorycznym bezrobotnym...
Jak sądzicie, co nasza bohaterka powinna zrobić bo wg mnie ma skłonności do niewłaściwych związków z niewłaściwymi facetami.
blondyneczka92 napisał(a):hm.. To zależy.. Bywa że z Moim chłopakiem (4 lata) jestem szczęśliwa ale są często chwile kiedy żałuję ze go poznałam.. niestety! tak jest.. wydaje mi się że związki psują się gdy facet myśli że kobieta jest już jego i i tak go nie zostawi! jestem atrakcyjną osobą i mam powodzenie ale jestem zamknięta w sobie i to jest złe.. tak myśle!
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]