julia.1991 napisał(a):no.nie.wiem, dziękuję.
Rozmowę, a raczej złożenie mu życzeń, bo z mojej strony na tym ma się to opierać chcę odbyć. Chociażby z czystej grzeczności, bo za niedługo i tak zmienia parafię, a on prosił swoich podopiecznych z którymi się przyjaźnię, kiedy ja miałam urodziny w lutym, żeby przekazać mi od niego życzenia wszystkiego najlepszego. Do teraz nie wiem czy pamiętał, czy sobie sprawdził w aktach kościelnych, czy po prostu podsłyszał jak ustalali się jaką zrobić mi niespodziankę.
Jeśli mnie zignoruje, to ja na pewno nie będę tego drążyć i postanowię go unikać, wrócę do kaplicy i jakoś to w sobie spróbuję zdusić. Będzie na pewno ciężko, będzie sporo łez, ale chciałabym od niego jakiegoś jasnego, konkretnego przekazu i myślę, że w środę jednoznacznie się przekonam patrząc na jego zachowanie.
Baśka1971, rozmawiałam z innym księdzem, który był u nas wcześniej wikarym na ten temat. Zapytałam, czy takie zauroczenie jest grzechem i powiedział, że zależy od intencji. Bo jeśli trzymam to w sobie i nie robię nikomu krzywdy, to nie jest to grzech. Ja wiem, że to jest głupie, ale zaczyna być to silniejsze ode mnie. Nie zamierzam się na niego rzucać, prowokować, ale chcę tylko wiedzieć, po co on zachowuje się w taki a nie inny sposób wobec mnie. Przecież nie wiem z jakiego powodu wstąpił do seminarium. Chciałabym, żeby to wszystko było jasne. Wtedy mi będzie łatwiej i jemu na pewno też.
mycha25, nie chcę by ktoś pomyślał, że jestem jakaś zdesperowana, nikt mnie nie chce, więc rzuciłam się na księdza. Nigdy nie miałam problemów w lokowaniu uczuć, poza tym miałam jednego stałego chłopaka przez 2 lata, więc dla mnie też jest to pewnego rodzaju szokiem, szczególnie, że swego czasu kościół był dla mnie jak dom, jako młoda dziewczynka silnie angażowałam się w różne grupy parafialne, niektórzy moi znajomi wylądowali w seminarium i kontakt mamy nadal bardzo dobry. Nie zamierzałam zauroczyć się w księdzu, poza tym nie zrobiłam tego patrząc na niego, a dopiero po rozmowie zobaczyłam, że jest, tak jak pisałam, inny. Być może to kwestia wieku, może kwestia tej aury tajemniczości jaka go otacza, ale na pewno nie zrobiłam tego świadomie.
a jeśli nie zignoruje, bedziesz potrafiła żyć w grzechu?