niestety się zauroczyłam

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 9 lis 2013, o 13:41

No tak zwłaszcza że tak nmnie potraktował. Tylko ja głupia czuję i to jeszcze potrwa zanim się odkocham.
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez babeczka » 9 lis 2013, o 13:49

mloda89 napisał(a):W tym roku składałam papiery na studia IIst. Nie dostałam się na pierwszą listę. Rozmawiałam o tym, czy mam jakieś szanse się dostać z jednym panem. Był w komisji rekrutacyjnej, właśnie o niego chodzi. Jest niewiele starszy ode mnie. Okazało się niedawno, że możliwe jest to że miał duży wpływ na to, żebym się dostała. Powiedział nawet coś w stylu " Pani, pani na pewno się dostanie" i swoje dopomógł. Od początku bardzo go polubiłam, uśmiechaliśmy się ciągle do siebie. Okazało się, że będzie prowadził u mnie 2 przedmioty. Potrafił rozmawiać z kimś, kto stoi przy tablicy i jednocześnie odwracać i się uśmiechać. Mailowaliśmy ze sobą, ale wyłącznie "służbowo" chodziło o zadanie. Potrafił odpisać na mojego maila przed 2 w nocy. Bardzo mi pomógł. Do tego czasu bardzo lubiłam go, ale nie w jakiś znaczący sposób.
Przyszedł czas kiedy chyba coś się stało u niego. Zrobił niezapowiedziane kolokwium za to że grupa zrobiła zadania (w tym ja jedno). Niestety odebrałam to osobiście. Od tego momentu pokazywałam mu że nim gardzę m.in nie odpisałam na jego maila, patrzyłam na niego z powątpiewaniem, komentowałam ze znajomymi jego błedy merytoryczne, językowe, zachowanie co nieco dziwne... itp.
Skończył te zajęcia wcześniej. Po nich miałam mieć z nim kolejne w małych grupkach 6 os. Nie wytrzymałam wtedy i w przerwie jaka się zrobiła między zajęciami postanowiłam wyjść na papierosa. Przy wyjściu znajdują sie automaty z batonikami itp.. On tam stał kupował słodycze. Chciał coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział co. W końcu powiedział "do widzenia", musiał zapomnieć że mam zaraz z nim zajęcia. Chciałam coś zażartować ale sprzątaczka wkroczyła do akcji i go "porwała". Od początku tak jest, że włąsnie świetnie się nam rozmawia służbowo, a jak chce z nim porozmawiać zachowuje się jakby połknął kij. często się tak zawstydza przy ładniejszych dziewczynach, ale coś tam zawsze skleci, jakieś zdanie. Pokiwałam tylko głową przecząco i wyszłam. Po drugich zajęciach nie odpowiedział na moje do widzenia, siedział przy biurku, i nagle spuścił głowę. Dla mnie nie były to znaczące gesty, był po prostu kolejnym młodym wykładowcą. Na kolejnych zajęciach był miły, uprzejmy, chwalił bardzo m.in mnie. Ciągle pytał czy nie potrzebuje pomocy. Raz chciałam się o coś zapytać, ale nic mi nie wytłumaczył nachylił się bardzo blisko nade mną i zrobił o co go pytałam. Zrobiło mi się gorąco przez chwile, ale później o tym zapomniałam. Traktowałam go jako dla mnie nieosiągalnego i blokowałam u siebie wszystko. Podobał mi się od początku, coś nas do siebie przyciągało mocno, ale jako znajomych, tak myślałam
Wiem, że koleżanka z roku ostro z nim mailuje. nie przeszkadzało mi to, nie interesowało mnie jego życie. Nagle przed egzaminem przyszedł do nas, zaczął z nią rozmawiać akurat przy mnie. Umawiali się gdzieś. Wtedy coś zaskoczyło u mnie. Zaczełam sobie przypominać jak wcześniej się zachowywał przy mnie. Na przedostatnich zajęciach podeszłam do niego żeby mi wyjaśnił, czy weźmie pod uwagę nasze niezaliczone niezapowiedziane kolkwium. Stwierdził, że zajmnie się mną oddzielnie spytał o dane. Patrzyliśmy sobie w oczy, było niezręcznie, nieswojo. Nie wiedział, gdzie moje dane zapisać, mimo że przed sobą miał stos czystych kartek.. Po południu koleżanka z mojej podgrupy (która ma iTS) pokazywała mu nasz projekt. Był wściekły. Mówił że jest bardzo źle zrobiony. Zwolnił ją (bo już odbyła ostatnie zajęcia w podgrupach kiedy indziej i powiedział jej że sobie porozmawia poważnie na temat pracy z osobą odpowiedzialną za to (czyli ze mną). Na następny dzień kiedy prezentowałam prace, byłam przerażona, onieśmielona. On stwierdził że widział pracę. Kiedy powiedziałam, że co nieco słyszałam co on o niej powiedział zaczał tłumaczyć o co mu chodziło żeby zawrzeć w pracy, ale ostatnią część wypowiedzi mruczał pod nosem, spuścił wzrok. Na koniec powiedział, że jest świetna. Odwrócił się ode mnie, poszedł do grupy i się spytał czemu go nasz rok tak nie lubi.Skończyłam z nim zajęcia ale nie wiem czy w ciągu 1,5 roku nie będę mieć z nim jakiś.
Co myślicie o tej sytuacji.. pomocy! Zauroczyłam się mocno, gdy tylko zobaczyłam że umawia się z moją kolezanką z roku, co oczywiście jest nieprofesjonalne. Okazało się, że są tylko przyjaciółmi. Jest starszy ode mnie o 3 roczniki, Od znajomych jego znajomych wiem że nie miał dziewczyny nigdy (albo im nie powiedział), ma duże kompleksy i dlatego się dziwnie zachowuje.
Mam świadomość, że to wyglądam, jak kolejna historyjka żywcem z Bravo. Sama się tego wstydzę...w dodatku już pisałam o tym na jednym z for ;/ chciałabym jednak znać jak najwięcej opinii. To nie jest prowokacja!



Zaczęłaś studia i ja bym nie komplikowała sobie życia, ewentualnymi romansami z wykładowcą, bo mogą się one skończyć niezbyt ciekawe i to dla Ciebie. Skup się na nauce,nie zwracaj uwagi na niego, bo to może jest zwykły lowelas?Traktuj go jak nauczyciela,a wszystko powinno wrócić do normy.
Avatar użytkownika
babeczka
Extra Kobietka
 
Posty: 362
Dołączył(a): 5 lut 2012, o 12:47

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez Nerissa » 9 lis 2013, o 13:53

Szkoda tylko, że tak się pospieszyłaś z tą rozmową... być może użyłaś niewłaściwych słów i on mógł to odebrać, jako zarzut molestowania i całkiem możliwe, że się przestraszył...
No cóż... życzę ci tego, abyś miała szansę to jeszcze naprawić, bo wydaje mi się, że jest między Wami chemia :)
Avatar użytkownika
Nerissa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 lis 2013, o 11:00

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 9 lis 2013, o 13:59

Zaczęłam? Kończę raczej już:)
Własnie nie pospieszyłam, powinnam to zrobić w czerwcu. Źle użyłam słów to fakt. Czy lowelas nie wiem na prawdę. Na naszym roku bał się dziewczyn, czerwienił się, urywał pogawędki. Mówimy na niego ciągle gej :), ale nim nie jest.
Na tą chwilę zachowuję się jakby tego nie bylo. Niestety tylko mi nie mwi dzień dobry, patrzy się prosto w oczu smutnym/złym wzrokiem i spuszcza głowę.
Nie wiem czy chemia, ale jakieś uczucia są-nienawiść
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez Nerissa » 9 lis 2013, o 14:24

A może dobrym pomysłem byłoby do niego napisać? Sprostować w jakiś sposób to nieporozumienie? Trudno jest odkochać się na zawołanie, a jeszcze większy niesmak pozostanie, jeśli będziesz mieć świadomość, że on zraził się do Ciebie, bo sądzi, że chciałaś go oskarżyć... Boi się, że mogłaby wyniknąć z tego jakaś afera i straci pracę.
Avatar użytkownika
Nerissa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 lis 2013, o 11:00

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 9 lis 2013, o 14:29

Chciałabym.. ale to nie takie proste. Powiedział że nie chcę tego kontynuować, jak chcę to mogę go dalej oskarżać ale ze świadkiem już. Powiedział że mnie nie szanuje i że się zawiódł, ale trto po tym że mam iść do psychologa, może chciał to złagodzić.
No ok rozumiem, ale uciekał już przede mną przed rozmową... Co da to sprostowanie? Jeszcze bardziej się zniechęci. Myślałam o tym przez chwilę ale on jest jeszcze w strasznym stanie.
Nie wiem gdzie Wy tu chemie widzicie.. :shock:
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez Nerissa » 9 lis 2013, o 14:45

Ale z Twoich poprzednich postów ( przed ową feralną rozmową) wynika, że w pewien sposób Cię wyróżniał i to od samego początku... więc nie byłaś mu tak całkiem obojętna. Stąd wniosek, że jakaś "chemia" istniała :)
Avatar użytkownika
Nerissa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 lis 2013, o 11:00

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 9 lis 2013, o 14:49

Istniała, ale piszecie że dalej jest. Może jej już nie było przed rozmową chyba wiedział, podejrzewał o co będę pytać skoro tak uciekał.
To że wyjaśnię chyba nic nie da w sensie że on inaczej zacznie patrzeć i może jak mówicie skoro jest chemia, to będziemy za jakiś czas razem. Bardziej go to chyba rozsierdzi niż cokolwiek... jednak przykro mi że tego nie da się wyjaśnić, a tak na prawdę to błaha sprawa
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez Nerissa » 9 lis 2013, o 15:08

Widocznie on potrzebuje czasu by "ochłonąć". Wiem, ze jest Ci przykro i wcale się nie dziwię. Napisałaś, że próba wyjaśnienia czegokolwiek tylko go rozsierdzi... to była tylko propozycja. Znasz go na tyle, by sama to ocenić. W każdym bądź razie życzę Ci, aby ta sprawa rozwiązała się pozytywnie. Teraz jesteś trochę przybita, ale głowa do góry. Trzymam kciuki :)
Avatar użytkownika
Nerissa
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 23
Dołączył(a): 5 lis 2013, o 11:00

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 9 lis 2013, o 15:13

Nie znam go wcale. Gdybym wiedziała, ze jest taki nie próbowalam nawet z tą rozmową. Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze.
Chciałabym, że była ta chemią jak piszecie...
Ja już nic nie chcę, całe życie coś mi nie wychodzi, więc dla mnie normalka. Z jego strony problemów nie będę mieć (raczej jestem tego pewna albo i nie), więc już nic chcieć nie mogę. Całe życie jest mi przykro. O ile go nie będę nachodzić sprawa ucichnie, nie wiem jak z tym pisaniem własnie. Teraz jednocześnie to ja się boje że może mnie skrzywdzić-posądzić o zniesławienie.. juz nie wiem co myśleć :(
On tez nie będzie chciał mnie przeprosić za ten wybuch musi tak zostać :(
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 16 lis 2013, o 19:28

Wiecie kobietki, ja już nie mogę.
Nie wiem co robić myśleć. Boje się chodzić na uczelnie bo nie wiem jak się zachować. Niby powinnam normalnie, nie wiem jednak jak bo on się mnie boi. Boję się konsekwencji z jego strony (że będzie namawiał przeciwko mnie innych wykładowców), że ma kogoś, że nie wiem, że mam traume po tej rozmowie, że nie mogę tego wyjaśnić. Nie mogę wyjaśnic mailowo, bo to będzie dowód, podejść nie mogę (myslę że zrobi się wtedy mściwy o ile już nie jest wkońcu jestem na uczelni), on pewnie nie przeprosi. Nie wiem co zrobić z kołem, bo od niego zalezy czy dostanę certyfikat (już i tak jestem tam na specjalnych warunkach = psim swędem)./ Poszłam tam, żeby się już nie męćzyć, a mam gorsza męczarnie niż kiedykolwiek :(. Jestem jak w klatce bez wyjścia :(

Pomyślałam, że może tak zareagował, bo go odepchnęłam, a teraz nagle mu o tym przypominam. Ewidentnie nie lubił mnie dotykając w ten sposób i przez 10-15 min obejmując itd. Może coś w tym jest. nie pasowało mi to że powiedział, że zawiódł się na mnie... troche za delikatne jak na cały wybuch.

Przepraszam, że pisze ale nie mam komu sie wyżalić. To głupie ciągnąc tak temat już, ale...
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez Basia1994 » 16 lis 2013, o 19:49

Jedyne oparcie masz w nas , wiec nie musisz się czuć zakłopotana (:
Basia1994
 

Re: niestety się zauroczyłam

Postprzez mloda89 » 5 gru 2013, o 12:38

Wiecie co, ja chyba rezygnuje.
Nie mam siły. Wydaję mi się że nadal może to wspominać, mogę mu się podobać (oczywiście nie zna mojego charakteru niestety i myśli o mnie tak jak mu się w główce ubzdurało, ale może i się zakochał jeżeli chodzi o wygląd). Gdy się widzimy patrzy się na mnie dosyć długo, nie odzywa się, a gdy odwracam się bo np szukam w tej chwili kogoś/zaglądam do komórki ucieka wbiegając po parę schodków po schodach... Jak dla mnie gówniarskie zachowanie, które mnie coraz bardziej zniechęca.
Ale dzięki tej rozmowie zna moje uczucia. Myślę że zrozumiał to tak, że naciskam go na określenie się-ze on chce związku, a jak tego nie zrealizuje posądze go wtedy o molestowanie.
mloda89
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 27 sty 2013, o 14:10
Pani Reklama

Poprzednia strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Google [Bot]