Jest całkiem okej, minęło mało czasu, ale oby tak dalej. skupiam się na sobie, zajęłam się sobą. Na zimne, nieprzyjemne wieczory jesienne zajęłam się odnawianiem starych mebli i będę urzadzala swój pokój tak jak od dawna marzyłam. Wprowadzilam w swoje życie więcej uśmiechu i żartów. Nie narzekam ze mi się nic nie chce, bo przecież takim nastawieniem nic nie osiągnę.
Widziałam te wiadomości ale nie reagowalam tak jak kiedyś, chciałam porady od Was żebyście mnie po prostu wsparly
co do tej sytuacji - kontrola i ciągłym smutkiem nic nie osiągnę, co ma być to będzie, to jego wybór, nic na siłę
jeśli będzie chciał do niej wrócić to wróci, czy ja będę robiła o to awantury, czy nie
takiej postawy się trzymam.
Niestety nic od razu, ale będzie okej