Mój dzisiejszy dzień nie będzie zbyt ciekawy, bowiem siedzę w pracy od godziny 9 i aż do 21. Powrót do domu zajmie mi 1,5h.
Zanim zjem obiadek, wykąpię się i pójdę do łóżka będzie 24, a o 7 znów trzeba wstać i kolejne 12h przede mną. I tak aż do piątku, bo potem weekend wolny (uf, uf).
Swoją drogą męczę się z anginą ropną.. Zawsze chorowałam na zapalenie krtani czy gardła, ale ten ból jest jeszcze gorszy. Jedzenie, mówienie, ziewanie sprawia taki ból że aż łzy lecą.
Jak pracuje? Hmmm, jakoś sobie radzę choć lekarz zalecił 2tyg zwolnienia. Niestety nie mam takiej możliwości i poleciałam do pracy. I tak pracuje w małym sklepie, klientów nie ma wcale, także nic się nie dzieje, a ja sobie siedzę i odpoczywam, popijając herbatkę i przyjmując leki raz na jakiś czas. Daję radę!