Kayira napisał(a):Wg mnie wybaczenie idzie w parze z zapomnieniem
takie jest moje zdanie...
bo skoro wybaczam to puszczam w niepamięc i do tego nie wracam....
to wyobraź sobie Kayira taką sytuację:
Twój facet Cię zdradził, ale przyszedł, sam się przyznał do tego że zrobił głupotę. Ty mu wybaczyłaś. Ale czy zapomniałaś? - wątpię..
to że komuś wybaczysz że zrobił głupotę, wcale nie oznacza że wciskasz w mózgu "backspace" i wszystko co było złe Ci się usuwa. Wybaczyć to tak naprawdę przełknąć gorzką prawdę, ale nie do końca zapomnieć.
jeśli chodzi o tą sprawę.. cóż..
jesteście razem 2 lata, on (jak rozumie) rozstał się z Tobą jakiś tam czas temu. Od tamtej pory zapewne zmądrzał, jest już innym człowiekiem, ma 2 lata więcej, jego myślenie o związku też zapewne się zmieniło. Ja z moim przyszłym mężem wcale nie miałam łatwego życia na początku. Też kilka razy (nawet niedawno ) chcieliśmy się rozstać bo po prostu coś się w nas wypalało, coś się psuło. Ale wcale to nie znaczy że się nie kochamy. Ja wiem że możesz być go teraz niepewna, że jesteś z tych kobiet, które potrzebują stabilnego związku. Ale jak napisałam wyżej - człowiek czasem potrzebuje porządnego wstrząsu, aby się opamiętał co robi/zrobił. Naprawdę daj mu szansę.
Możesz zawsze z nim pogadać czy coś się zmieniło w jego podejściu do życia od momentu rozstania. Nie powinien się o to obrazić. Ja z moim facetem bardzo często po kłótniach jeszcze przez jakiś czas (już na spokojnie) rozmawiamy o tym co się wydarzyło, dlaczego tak postąpiliśmy i w końcu rozmawiamy o tym, czego dotyczyła ta cała kłótnia. I tutaj już się na siebie nie obrażamy, bo to jest już tylko rozmowa na spokojnie.