mycha25 napisał(a):A jak to z tym Femmaxem jest?Ile takie piguły kosztują?
No nie jest to najtańszy interes, ale jak się zamawia więcej, to są spoko rabaty W każdym razie, ja nie żałuję wydanej kasy
mycha25 napisał(a):A jak to z tym Femmaxem jest?Ile takie piguły kosztują?
mycha25 napisał(a):A jak to z tym Femmaxem jest?Ile takie piguły kosztują?
poganka napisał(a):No dobra, to was trochę zagnę, ale też poproszę o radę.
Ja mam problem w drugą stronę - czasem potrafię mieć nawet do 4/5 razy w przeciągu kilku godzin naszej "zabawy", w tym samym czasie, co mój partner maksymalnie raz, sporadycznie dwa. Wydaje mi się, że moje ciało jest niezwykle wrażliwe na wszystko co robi i chciałabym jakoś nauczyć się to opanowywać. Zauważyłam, że kiedy się nie kontroluję, jest jakby "mniejszy", a kiedy uda mi się przeciągnąć to trochę (albo trochę hamuję partnera albo po prostu zmuszam się "siłą woli"), to orgazm jest "mocniejszy". Co więcej, jest jedna pozycja której się trochę boję, bo w tedy jest jeszcze "lepiej". To wygląda mniej więcej tak, jakbym zaraz miała naprawdę zemdleć, robi mi się czarno przed oczami i jest chol***** przyjemnie, więc nie pozwalam na nią zbyt długo, bo po prostu się boję, że stracę kontakt z rzeczywistością. Dodam, być może z innej beczki, że współżyjemy od niedawna i mnie naprawdę pociąga, chyba w każdym możliwym aspekcie, jest moim pierwszym mężczyzną, ale sam ma już doświadczenie.
Co o tym myślicie? Powinnam coś z tym zrobić, czy po prostu dać spokój i się cieszyć?
Armigor napisał(a):RougeBloo
Ja współżyję już od 1,5 roku i przyznam się, że nie miałam jeszcze ani razu orgazmu. Ani jednego, ani drugiego. Trochę mnie to męczy, bo wkoło wszystkie mają, a ja mam problem, bo nie mogę dojść. Próbujemy z partnerem wszystkiego - różne pozycje, tempo, czas (30'-2h nawet!) i nic. Już nie wiem co mam robić. Już kilka razy było tak, że już było prawie, prawie prawieeeeeeeee, już czułam, że zaraz będzie, a tu dupa. Byłam tak potwornie zawiedziona, zła i smutna, że sobie nie wyobrażacie - nie na chłopaka, tylko na samą siebie, bo on zawsze robi wszystko, żeby było dobrze, tylko ja jestem jakaś wybrakowana.
Co mam zrobić? Nigdy w życiu już nie osiągnę szczytu?
Nie żebym była jakimś znawca ale wydaje mi sie ze powinnas bardziej sie wyluzowac i nie myśleć o tym tylko skupić sie na przyjemności pozycja nie ma znaczeniania
Wydaje mi sie ze możesz sie chamowac lub za szybko zaczynacie wspolzycie zanim sie rozgrzejesz moze urozmaic grę wstępna orgazm dużo zależy od samej kobiety mówię ci sex zmienia sie jak wiesz ze coś z tego masz
poziomkaa napisał(a):No właśnie już wcześniej była mowa o tym, że laski się za bardzo skupiają, jeśli w pewnym momencie zaczniemy myśleć tylko o tym, żeby osiągnąć orgazm, to zapominamy o czystej przyjemności, rzeczywiście trzeba się wyluzować, chociaż domyślam się, że skoro któryś z kolei raz już nie wyszło, to trudno być zupełnie na luzie. Ale musisz spróbować, RougeBloo, może przejdź się na jakiś masaż odprężający, czy na jakąś jogę, i po takim masażu/ćwiczeniach - spotkaj się ze swoim facetem. Albo może łyknij sobie lampkę wina czy jednego szybkiego przed seksem?;) Albo te tabletki, o których dziewczyny pisały, Femmax, czy gdzieś indziej czytałam o żelach Libidozer, może z takich rzeczy coś Ci pomoże? Hm, a może jeszcze inaczej - skoro piszesz, że Twój facet jest świetny w łóżku, że wszystkiego próbujecie, to może dla odmainy - z 2-3 razy - niech w ogóle podczas seksu Cię nie pieści, skupcie się całkowicie na nim, takie kilka razy, gdzie Ty jesteś na drugim planie, może Cię bardziej podkręcą, może taki mały "detoksik" będzie wskazany w Twoim przypadku? Daj znać na forum, czy jakoś coś się zmieniło, czy doszłaś .
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]