No ewentualnie Wam wybaczę
U mnie po staremu. Tylko jakoś tak czas przez palce przecieka...
Najpierw o Miśku Wam opowiem. Byłam na dniu otwartym u niego w szkole i takich ochów i achów się nasłuchałam, że prawie się popłakałam ze wzruszenia. Że jest mądry i ładnie pracuje to już nieraz słyszałam, ale zawsze były zastrzeżenia do jego zachowania. A tu pani mówi, że grzeczny, miły, lubiany przez dzieci... Nie wyobrażacie sobie jak się cieszyłam! I dziękowała mi, że takie dziecko jej dałam do klasy. Poza tym Misiek rośnie mi na sportowca. Biega! Ma już 2 złote medale, raz zajął 2 miejsce, raz trzecie. Wkręcił się w to na maxa
A teraz Jasiek. No Jasiek łazi już na całego, a nawet biega, zwłaszcza po jedzenie do kuchni
Na razie nie mówi, ale bardzo dużo rozumie. Potrafi np. pokazać, gdzie się kompie, śpi, sam włacza pralkę, wyjmuje naczynia ze zmywarki (niekoniecznie wtedy, kiedy ja tego chcę). Jest małą przylepą, sam przychodzi się przytulić. Ale najbardziej zaskakuje mnie to, jak madrze dorasta. Np.sam zdecydował, że nie chce, żeby go usypiać (kręcił się, marudził), zaczęliśmy go odkładać do łóżeczka i sam usypia. Albo sam zrezygnował ze smoka. Kilka razy go wyrzucił z łóżeczka przy zasypianiu, to przestaliśmy mu go dawać. A ja już się martwiłam, co to będzie, bo był bardzo do niego przywiązany.
No a ja staram się ogarnąć codzienność.
W szkole mamy trochę zmian, bo jest nowa dyrektorka. Różnie o niej mówią. Jedni dobrze, inni źle. Ja tam nic do niej nie mam. Było kilka takich sytuacji gdzie ładnie się zachowała i to cenię. Wydaje mi się, że szanuje ludzi i to jest ważne. Była u mnie na hospitacji, podobało jej się, chwaliła. Więc jest wporzo. Mam więcej obowiązków w pracy, zdarza się, że po lakcjach siedzę... A w domu jak to w domu. Misiek ma wiecej zadawane niż w zeszłym roku, więc lekcje nawet ponad 2h odrabiamy. Trzeba poza tym nakarmić chłopaków, ogarnąć trochę i dzień zleci. Na komputer prawie nie mam czasu. Sprzatam po nocach... Ale powiem Wam, że jestem szczęśliwa. Fajnie mi się tu mieszka, z małżem mi sie dobrze układa, dzieciaki zdrowe. Czego chcieć więcej?
Wybaczcie, że prawie nie zaglądam. Pewnie tak będzie do czasu aż Jasiek do przedszkola pójdzie, czyli jeszcze przez półtora roku
Całuski dla Was i pozdrowionka dla tych, których jeszcze nie znam.
m.