Cześć Kochane !!!!!!!
Napisałam w południe posta, ale chyba mi go nie wysłało, bo go nie ma. Może wyłączyłam sobie stronkę, nim się wysłał.
Trudno!
Spróbuję to jeszcze raz odtworzyć !!!
Pytacie o Majeczkę, niestety wieczór wczorajszy to była katastrofa. Kaszel taki, że aż ją wyrywało. Ledwo usnęła to ją kaszel budził.
Zmęczone jesteśmy tą nocką, postanowiłam iść do medyka, żeby mi Majkę osłuchała pediatrzyca.
Na szczęście : na oskrzelach czysto ! Gardło czerwone i katar pewnie bakteryjny, skoro zielony. Nie ma gorączki ani bólu jak przy zatokach, więc to pewnie to.
Dostała Niuńka moja kropelki do noska ze srebrem, i do psikania na gardło też lek ze srebrem.
Do tego dostałam receptę na mucosolvan do inhalacji ...
Pediatrzyca pochwaliła mnie kiedy powiedziałam jej o moich domowych sposobach, dzięki temu uniknęłyśmy być może antybiotyku.
KAsiu - tak, ja jestem zwolenniczką domowego leczenia, jeśli się da. Czasem warto iść się upewnić, czy nic gorszego od przeziębienia nie ma, ale jeśli się da to można naturalnymi sposobami się wyleczyć. Maja zaczęła mi chorować jak poszła do zerówki w wieku 5 lat. Ale to ją normalnie siekło. Co chwila zapalenie zatok, zapalenie gardła, krtani, i oskrzeli. Pierwsze półrocze to była prawie ciągle na antybiotyku, w końcu nas pediatra przy 4 chorobie skierowała do laryngologa, ten stwierdził przerośnięty migdał. Po wycięciu migdałka jakby ręką odjął. Tzn. Maja choruje, ale nie z taką częstotliwością jak wcześniej.
Od marca do połowy października była zdrowiutka, nie licząc pod koniec czerwca ospy.
Jeśli jest takiś wirus, epidemia w szkole to siłą rzeczy złapie. Ale byle katar nie rozkłada jej już na łopatki. Mniej już gorączkuje, a wcześniej byle kichnięcie i od razu 40 stopni gorączki.
Więc po tych całych chorowaniach i mega ilościach antybiotyków wolę najpierw naturalnie spróbować ! Póki nie ma gorączki takiej wysokiej, a moje dziecko tylko wysoko gorączkuje .... to nie biegam do lekarza. Dzisiaj byłam, bo się bałam o oskrzela .....
Piszecie, że śnieg, że pogoda paskudna a u mnie NIC !!!!!! U mnie normalnie dalej popierdółka. Wilgoć, zgnilizna wszechobecna, zero mrozu, zero śniegu !!!!!!!
Agnieszko - Ty już pierogi na wigilię robiłaś ?! Ja chyba kupię. Na naszą trójkę nie opłaca się robić nawet !
Alibi ..... jest gruba, ale kolejne już nie są takie potężne, no i czcionka mała, ale ja na szczęście okularki mam to dawałam radę. Fajnie się czyta, wczoraj zaczęłam
Krok .... ale z wiadomych przyczyn niestety za dużo nie poczytałam
Może dzisiaj .....
Nie, Kochana jeszcze łóżka nie kupiliśmy, Maja dostała 500 zl od babci na łózko, drugie tyle ma dostać od drugiej babci
Łozko kupimy albo jeszcze przed świętami, choć chyba nie dam rady .... nie wiem jak druga babcia z kasą będzie stała, albo w styczniu. No jeszcze tyle przebolejemy, przetrwamy.
No to chyba tyle u mnie,
ja wczoraj sobie też buciki kupiłam, i też mnie obrobiły już dzisiaj, ale ja tak mam zawsze. Nowe buty muszą mnie obrobić.
Maja mnie wyciąga do kina na bajkę, może we wtorek z nią pójdę po szkole, bo w Heliosie są tanie wtorki i bilety tańsze
))))
Malinko - jak się dzisiaj czujesz? Jak noga, boli bardzo ?!
A Myszka gdzie ?!